Rosyjski dron na terytorium NATO. Rumunia wzywa chargé d'affaires Rosji

Oprac.: Jakub Krzywiecki
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rumunii wezwało rosyjskiego chargé d'affaires w związku z odkryciem "fragmentów dronów", podobnych do urządzeń używanych przez Rosję. W sobotę rumuńscy żołnierze odkryli szczątki kolejnego rosyjskiego drona, który spadł na terytorium tego kraju. MSZ Rumunii przekazało protest w związku z "naruszeniem przestrzeni powietrznej".

W czwartek przedstawiciele NATO odbyli pilną naradę w związku z incydentem 4 września, kiedy dorn "szahed" spadł na terytorium Rumunii. Sytuacja miała miejsce podczas zmasowanego ataku na ukraiński Port Izmaił, leżący w pobliżu granicy z Rumunią.
W sobotę przedstawiciel rosyjskiej ambasady został wezwany do MSZ Rumunii. Agencja Agerpres opublikowała oświadczenie, które otrzymała od resortu spraw zagranicznych.
"Na polecenie Ministra Spraw Zagranicznych chargé d'affaires Ambasady Federacji Rosyjskiej w Bukareszcie został w sobotę w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - czytamy w komunikacie.
"Sekretarz Stanu ds. strategicznych Iulian Fota przekazał protest strony rumuńskiej w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Rumunii po zidentyfikowaniu na terytorium naszego kraju, w pobliżu granicy z Ukrainą, fragmentów dronów, podobnych do tych, których siły rosyjskie używały podczas agresji w Ukrainie" - wskazuje MSZ Rumunii.
Kolejny dron Rosji na terytorium Rumunii
W komunikacie pojawia się informacja o dronach w liczbie mnogiej. 9 września MON Rumunii przekazał, że żołnierze Rumuńskich Sił Morskich odkryli "fragmenty drona podobnego do tych, którymi posługiwała się armia rosyjska. Teren został zabezpieczony przez wojsko, a odkryte elementy zostaną pobrane do analiz i ekspertyz technicznych".
Szczątki zostały znaleziono 2,5 km na południowy wschód od miejscowości Plauru, która od północy graniczy z Ukrainą.
MON Rumunii podkreśla w oświadczeniu, że "zdecydowanie potępia ataki Federacji Rosyjskiej na niektóre cele i elementy infrastruktury cywilnej w ukraińskich portach nad Dunajem". Zaznaczono też, że ataki te są nieuzasadnione i stoją w sprzeczności z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego, "stanowiąc zbrodnie wojenne".
Resort obrony wskazuje też, że rumuńscy żołnierze "pozostają w pogotowiu", a ministerstwo jest w stałym kontakcie z sojusznikami w NATO.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!