Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie rosyjskie sieci kin nie mogą legalnie wyświetlać niektórych filmów tam wyprodukowanych. Jednak Rosjanie podejmują coraz to nowe próby obejścia przepisów, aby dać mieszkańcom dostęp do najgłośniejszych premier. - Uważają, że oglądanie hollywoodzkich filmów jest ich prawem - zwraca uwagę Anton Dolin, do niedawna redaktor jednego z najpopularniejszych rosyjskich magazynów filmowych, którego cytuje portal Guardian. Według niego odzwierciedla to postawę Rosjan, którzy nie popierają wojny, a przez to mają poczucie odbierania im kolejnych przywilejów. Wizyta w kinie ma być powrotem do stylu życia, jaki prowadzili przed rozpoczęciem przez ich kraj zbrojnej napaści na Ukrainę. Miłośnicy kina mogą oglądać kinowe hity - w tym m.in "Oppenheimera" oraz "Barbie", które wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Seanse mają miejsce w największych miastach - Moskwie, Petersburgu czy Kazaniu. Nielegalne pokazy filmów w Rosji. "Całkiem normalne" Jeden z mieszkańców Niżnego Nowogrodu, Aleksiej, mówi jednak, że wyobrażenia o pokazach w strzeżonych podziemnych bunkrach i tajnych hasłach umożliwiających wstęp są dalekie od rzeczywistości. To, jak przyznaje, "całkiem normalny pokaz filmowy". Jak z kolei dodaje Viktor z Petersburga, brak tylko plakatów, reklam i oficjalnych informacji o biletach. Rosjanie próbują różnych sposobów i mimo zabezpieczeń udaje im się pozyskiwać nieautoryzowane kopie, które tłumaczone są na język rosyjski i dubbingowane. Następnym krokiem, które stosują tamtejsze kina, jest oficjalna sprzedaż biletów na rosyjskie produkcje krótkometrażowe. I tak na przykład film "Barbie" wyświetlany jest w ramach "bezpłatnego dodatkowego pokazu" - donosi BBC. O samym filmie "Barbie" ministerstwo kultury Rosji wypowiada się jako o "niezgodnym z celami wyznaczonymi przez prezydenta Putina w ramach zachowania i wzmocnienia tradycyjnych rosyjskich wartości moralnych i duchowych". Źródło: Guardian, BBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!