W swoim najnowszym raporcie brytyjskie ministerstwo podkreśla, że Rosja boryka się z największym niedoborem siły roboczej od 25 lat. Zdaniem wywiadu głównymi powodami tego zjawiska są pandemia oraz wojna w Ukrainie. Brytyjski wywiad: Rosja ma coraz mniejszą populację. Powodem pandemia i wojna "Bank Centralny Rosji przeprowadził ankietę wśród 14 tys. pracodawców i stwierdził, że liczba bezrobotnych jest na najniższym poziomie od 1998 roku" - czytamy w dokumencie opublikowany na Twitterze. Jak podkreślono, liczba ludności Federacji Rosyjskiej zmniejszyła się w ciągu ostatnich trzech latach o dwa miliony więcej niż zakładały prognozy. Według brytyjskiego MON w 2022 roku z Rosji wyjechało około 1,3 mln osób. Wśród nich znalazło się wielu młodych i dobrze wykształconych, pracujących w branżach przynoszących duże zyski. Rosji grozi spowolnienie gospodarcze i duża inflacja "Mobilizacja, historycznie wysoka emigracja oraz starzejąca się i kurcząca się populacja ograniczają podaż siły roboczej. To prawdopodobnie zmniejszy potencjał wzrostu rosyjskiej gospodarki, co z kolei grozi podsyceniem inflacji" - podsumował brytyjski wywiad. Zobacz też: Firmy z Petersburga z nowym obowiązkiem. Muszą dostarczyć armii nowych rekrutów spośród pracowników Rosyjskie Ministerstwo Komunikacji poinformowało natomiast, że około 10 proc. pracowników IT (blisko 100 tys. osób) opuściło kraj w zeszłym roku i jeszcze nie wróciło do ojczyzny. Nie wiadomo ponadto, czy kiedykolwiek się na to zdecydują. Rosyjski demograf: Wskutek wojny "atrakcyjność migracyjna" Rosji maleje Jak informowaliśmy w połowie marca, rosyjski demograf Aleksiej Raksza ocenił, że poważniejszym skutkiem wojny będzie nie śmiertelność, a zmniejszenie "atrakcyjności migracyjnej" Rosji, którą już teraz opuściły setki tysięcy osób w obawie przed powołaniem. - Wyjechali z reguły młodzi, aktywni, ambitni, dobrze wykształceni i dość zamożni ludzie. Mogliby oni wnieść ogromny wkład w rosyjską gospodarkę. Do wzrostu demograficznego przyczyniliby się jednak w znacznie mniejszym stopniu - ocenił Raksza w rozmowie z Radiem Swoboda. Odniósł się on także do tekstu opublikowanego w brytyjskim tygodniku "The Economist", w którym - podobnie jak w raporcie wywiadu - stwierdzono, że w ciągu ostatnich trzech lat Rosja straciła co najmniej dwa miliony więcej obywateli niż zakładano. - Ta publikacja wyssała sobie te liczby z palca. (...) Ten tekst jest stronniczy, a dziennikarze nie mogli i nie chcieli zrozumieć sytuacji - powiedział. - Propaganda jest po obu stronach, a wojna ma generalnie zły wpływ na wszystko - na demokrację na całym świecie, na prasę, na prawa człowieka, na śmiertelność i na liczbę urodzeń. Wojna rujnuje wszystko - skwitował.