- Prokuratura obwodu grodzieńskiego wszczęła sprawę karną wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za działalność w imieniu niezarejestrowanej organizacji z art. 193. W tej chwili odbywają się przeszukania w mieszkaniach u prezes rady naczelnej ZPB Ireny Waluś i wiceprezes Renaty Dziemiańczuk - przekazał w rozmowie z Interią Marek Zaniewski, wiceprezes ZPB. Obie kobiety nie odbierają telefonów. - Dziś rozmawiałem z Ireną Waluś, zdążyła tylko powiedzieć, że u niej w domu jest milicja i kontakt się urwał. Najwyraźniej wyrwano jej z rąk telefon - mówi Zaniewski. Jak usłyszała Interia, przeszukania trwają także w siedzibie Związku Polaków na Białorusi w Grodnie. - Nie możemy się skontaktować z ludźmi z tego biura, ale zapewne kiedy weszła milicja, im też pozbierano telefony - podejrzewa Zaniewski. - Na razie nie wiadomo, co dokładnie się tam dzieje - mówi. - To kolejne mocne uderzenie w mniejszość polską na Białorusi, kolejna sprawa karna - uważa Marek Zaniewski. Obawia się także, że kolejni działacze ZPB trafią do więzienia. ZPB zdelegalizowany. W areszcie Andrzej Poczobut Wcześniej w poniedziałek prokuratura generalna Białorusi powiadomiła, że prokuratura obwodowa w Grodnie skierowała do sądu wniosek o likwidację spółki Klerigata, na bazie której działa ZPB. Wszczęto postępowanie karne, dotyczące nielegalnego organizowania działalności stowarzyszenia społecznego. Związek Polaków na Białoruś został zdelegalizowany przez władze w 2005 r. Od marca ubiegłego roku w areszcie z zarzutami "podżegania do nienawiści" przebywa działacz ZPB i dziennikarz Andrzej Poczobut. Szefowa ZPB Andżelika Borys wypuszczona z aresztu, jest według mediów objęta aresztem domowym. Związek Polaków na Białorusi to największa niezależna od reżimu Łukaszenki organizacja społeczna na Białorusi. Jak przypomina Biełsat, po tym, jak w pierwotnej, legalnej instytucji władzę przejęły osoby związane z białoruskimi służbami, mniejszość polska utworzyła nowy, niezarejestrowany Związek Polaków na Białorusi.