Już od ponad roku Eva Högl głośno mówi, że dodatkowe 100 mld euro na niemiecką armię to za mało, by ją w pełni przygotować do zadań obronnych. - Ale wszystko idzie w dobrym kierunku - podkreślała dziś pełnomocniczka ds. obronności w Bundestagu, przedstawiając swój raport za rok 2023. Największym problemem jest brak sprawnego sprzętu i amunicji, której potrzeba przede wszystkim podczas wojskowych ćwiczeń. Brakuje też żołnierzy i żołnierek. I jest nieco gorzej niż w roku 2022. Na koniec ubiegłego roku w niemieckiej armii pracowało 181 514 osób, o ponad 1500 mniej niż rok wcześniej. Brakuje szczególnie kobiet, które stanowią 15 proc. całego personelu. Eva Högl alarmuje, że cel, by w Bundeswehrze do roku 2031 służyło 203 tys. mundurowych, jest już nie do osiągnięcia. Niemcy. "Bundeswehra atrakcyjna, ale..." Interia zapytała pełnomocniczkę ds. obronności w Bundestagu o atrakcyjność Bundeswehry jako pracodawcy. W ostatnich latach było dość krytycznych uwag na temat tego, że żołnierzy nie można szkolić w skuteczny sposób. Wiele mówiło się o warunkach pracy. Eva Högl przyznaje, że w tym temacie jest wiele do zrobienia, ale dodaje, że obecny minister obrony narodowej Boris Pistorius poważnie potraktował ten problem. - Faktycznie, podjęliśmy już pewne kroki, ale przed nami jeszcze długa droga do osiągnięcia celu, w którym Bundeswehra byłaby idealnym pracodawcą - mówi Interii Eva Högl. - Musimy też postawić na promocję i przyciągnąć młodych ludzi - dodaje. Obecnie średnia wieku żołnierza w Bundeswerze to prawie 34 lata. Niemiecka armia: Zagrzybione prysznice, brak internetu Na razie jednak, patrząc na wiele jednostek wojskowych, można odnieść wrażenie, że do atrakcyjności wciąż bardzo daleko. Koszary często wymagają remontu - w raporcie możemy przeczytać o zagrzybionych łazienkach i prysznicach, braku dostępu do kuchni. Brakuje też infrastruktury do uprawiania sportu, nie wszędzie jest stały dostęp do internetu. Cała przebudowa i remonty generalne ciągną się latami, ponieważ armia zarządzana jest centralnie, a na przeszkodzie stoi przede wszystkim biurokracja. Tuż po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, Eva Högl alarmowała, że żołnierzom w Niemczech brakuje sprzętu i amunicji, co jest podstawą do szkolenia mundurowych. Sytuację pogarsza fakt, że część niemieckiego sprzętu jest właśnie przekazywana Kijowowi. Zwraca też uwagę na fakt, że niemieccy żołnierze biorący udział w misji NATO na Litwie, nie mają nowoczesnych radiotelefonów i radiostacji. Dobrą wiadomością w tym wszystkim jest fakt, że polepszyła się sytuacja, jeśli chodzi o osobiste wyposażenie żołnierzy: hełmy, kamizelki kuloodporne i odzież potrzebną do pracy w trudnych warunkach. Bundeswehra. Wiele problemów Niemiecka armia boryka się z problemami na wielu płaszczyznach. To również kłopoty związane z wciąż wysokim poziomem przemocy seksualnej w Bundeswerze. - Molestowane są przede wszystkim kobiety, ale jest też wiele przypadków, w których ofiarami są mężczyźni - podkreślała we wtorek Eva Högl. W roku 2023 w niemieckiej armii zanotowano 385 przypadków, o 15 więcej niż rok wcześniej. - Zakładam, że jest duża liczba niezgłoszonych przypadków, ponieważ wiem z rozmów z żołnierzami, że wielu boi się zgłaszać incydenty, ponieważ jest to bardzo wstydliwa kwestia. Dlatego ważne jest, aby wzmocnić ofiary, gdy coś się wydarzyło i zachęcić je do zgłaszania tego, aby można było również podjąć odpowiednie działania i takie przypadki sankcjonować - mówi nam pełnomocniczkę ds. obronności. Bundeswehra nadal boryka się też ze skrajnie prawicowym ekstremizmem, choć problem ten dotyka niemiecką armię tylko w niewielkim stopniu. Według Evy Högl przełożeni są obecnie bardzo wyczuleni na przypadki, w których wojskowi wspierają skrajnie prawicowe poglądy lub szerzą tę formę ekstremizmu. Liczba zgłaszanych incydentów nie wzrosła od dwóch lat. Pełnomocniczka ds. obronności chwaliła zmiany w prawie, które teraz umożliwiają skuteczniejsze i szybsze usuwanie z szeregów armii osób, które są związane ze skrajnie prawicowymi ugrupowaniami. A co jest powodem kiepskiego stanu niemieckiej armii? Eva Högl mówi wprost: - To mieszanka wszystkiego. Nie ma też wystarczającej ilości pieniędzy w poszczególnych obszarach. Mamy ogromne zaległości w reformach, ale to się zmienia. Polityk SPD zapytana przez Interię, czy lekarstwem na problemy niemieckiej armii byłoby zwiększenie wydatków nie do 2 procent, jak obecnie to robią Niemcy, ale do 3 procent PKB, co proponuje polski prezydent Andrzej Duda, Högl odpowiada krótko, że jej zadaniem jest tworzenie raportu, a nie odpowiadanie za model finansowania niemieckiej armii i to pozostawia politykom w rządzie. Tomasz Lejman *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!