Informację o ujęciu jednego z najbardziej poszukiwanych zbiegów przekazał w niedzielę "New York Post". Antonio "El Diablo" Riano poszukiwany był przez służby od 20 lat w związku z tragedią z 2004 roku w mieście Hamilton w stanie Ohio w USA. Meksyk. Zbieg wpadł po 20 latach. Pracował jako policjant Przed laty przed tamtejszym barem doszło do strzelaniny, w której zginął 25-letni Benjamin Becarry. Mężczyzna został postrzelony w twarz. Ustalono, że wdał się on w kłótnię, która zakończyła się tragicznie. Policjanci ustalili, że za spust pociągnął Riano. Od tamtej pory "El Diablo" był na szczycie listy osób poszukiwanych przez biuro szeryfa w hrabstwie Butler w Ohio. Po dwóch dekadach nastąpił przełom - zbieg został zatrzymany w czwartek w Meksyku. Okazało się, że pracował tam jako... policjant. 72-letniego obecnie Riano przetransportowano samolotem do Cincinnati, a następnie przewieziono go do więzienia w hrabstwie Butler. - Tego typu zatrzymanie nie byłoby możliwe bez współpracy i należytej staranności ze strony śledczych prokuratury, agencji federalnej oraz Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych - powiedział prokurator Michael T. Gmoser. Przez lata był nieuchwytny. Uciekł do Meksyku Jeszcze w 2004 roku nagrania monitoringu pozwoliły ustalić dalsze kroki "El Diablo", jakie podjął po popełnieniu zbrodni. Z zebranych materiałów wynikało, że po oddaniu strzału mężczyzna wsiadł do swojego vana i odjechał z miejsca zdarzenia. Co więcej, na 45 minut przed strzelaniną Riano kupił amunicję. Policjanci przeszukali dom mężczyzny w Hamilton, w którym znaleziono "przyrządy do tworzenia fałszywej dokumentacji", dzięki czemu mógł posługiwać się różnymi personaliami. Ponadto mundurowi znaleźli broń z czterema nabojami oraz dwoma już zużytymi. Pokrywały się one z tymi, które Riano kupił na moment przed tragedią. Już 16 lutego 2005 roku mężczyzna został oskarżony o zabójstwo pierwszego stopnia, jednak nie stawił się na rozprawie. Prawdopodobnie wtedy znajdował się w Meksyku - wcześniej miał odwiedzić rodzinę w New Jersey. Poza granicami USA miał z kolei przebywać od grudnia 2004 roku. W 2018 roku złożono oświadczenie popierające wniosek o ekstradycję "El Diablo", ale od tamtego czasu nie podjęto żadnych działań w tym kierunku. Wszystko zmieniło się kilka dni temu, kiedy mężczyzna został schwytany w Meksyku. Źródło: "New York Post" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!