Przerażeni Rosjanie proszą Putina o pomoc. Atakują ich tygrysy

Dawid Zdrojewski

Oprac.: Dawid Zdrojewski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
445
Udostępnij

Mieszkańcy Kraju Nadmorskiego na Dalekim Wschodzie Rosji zwrócili się z apelem do Władimira Putina o ochronę przed tygrysami syberyjskimi. Te dzikie zwierzęta coraz częściej przemieszczają się na tereny zaludnione, zabijają psy i atakują ludzi. Wszystko z powodu braku pożywienia. Do takiej sytuacji przyczynia się wycinka lasów oraz rozwój kłusownictwa. Władze nie radzą sobie jednak z tym problemem. - Mają teraz ważniejsze sprawy - mówią eksperci.

Tygrysy terroryzują Rosjan. Dzikie zwierzęta atakują ludzi
Tygrysy terroryzują Rosjan. Dzikie zwierzęta atakują ludziIMAGO/Pavel Byrkin/Imago Stock and People/DepositEast News

Tygrys syberyjski, zwany też amurskim, jest największym z podgatunków tygrysa azjatyckiego. Zamieszkuje on Kraj Nadmorski i Kraj Chabarowski na wschodnich krańcach Rosji. Środowisko naturalne tygrysa syberyjskiego to górskie, gęste lasy iglaste i mieszane w pobliżu rzek i potoków.

W ostatnich miesiącach te dzikie zwierzęta zaczęły pojawiać się w osadach ludzkich. W styczniu mieszkańcy wsi Primorski w Kraju Nadmorskim nagrali wiadomość wideo do szefa obwodu Olega Kożemyako oraz rozpoczęli zbiórkę podpisów pod pisemnym apelem do Władimira Putina. Według autorów, w maju i grudniu dochodziło do ataków tygrysów na psy.

Ludzie boją się wychodzić z domów

- Ludzie się teraz bardzo boją. W końcu to drapieżniki, są nieprzewidywalne. Teraz są cały czas głodne, ponieważ nie ma zwierząt, którymi zwykle się żywią. Dawniej na naszym terenie żyło dużo dzików, ale w ciągu ostatnich dwóch lat ich populacja zmalała. Nikt nie wie, dlaczego tak się stało, ale widzimy, że tygrysy nie mają innego wyjścia, jak wyjść do ludzi i polować na psy - mówi Sibir.Realii Elina, jedna z mieszkanek Primorska.

W mediach społecznościowych niemal codziennie można znaleźć doniesienia o zauważeniu tygrysów. Na początku lutego we wsi Filipowka drapieżnik wtargnął na teren gospodarstwa i wywlókł do lasu psa rasy husky. We wsi Andrejewka tygrys nie mógł zerwać psa łańcucha, więc zagryzł go na podwórku. Mieszkańcy mówią, że szczególnie boją się wychodzić z domów nocą.

- Ci, którzy mają pozwolenie na broń, są gotowi zastrzelić drapieżnika w akcie desperacji - mówi Elina. To rozwiązanie może jednak nieść za sobą konsekwencje prawne - tygrysy syberyjskie są bowiem zagrożone wyginięciem i znajdują się pod ścisłą ochroną.

Rosja. Mieszkańcy boją się tygrysów, władze bezradne

Co na to rosyjskie władze? - Mówią "trzymajcie się dzielnie". Co mogą zrobić? Mogą jedynie złapać tygrysa i wypuścić go w inną część regionu. Ale to nie jest rozwiązanie, bo tygrys najprawdopodobniej i tak znajdzie drogę do swoich okolic - twierdzi mieszkanka wsi.

We wsi Barabasz mieszczą się dwa rezerwaty przyrody. Wszystkie drogi przebiegają przez tereny leśne. Dzieci każdego dnia, w drodze do szkoły, ryzykują możliwym atakiem drapieżnika. - Na naszym małym obszarze jest za dużo tygrysów. I to jest jeden z powodów ich migracji na tereny zaludnione - mówi Irina, mieszkanka wsi.

Mieszkańcy są zdruzgotani. Lokalne władze mają bowiem uwiązane ręce. Gdy dojdzie do ataku tygrysa, mieszkańcy dzwonią na policję i do inspektoratu łowieckiego. Służby przyjeżdżają na miejsce, zabezpieczają dowody i piszą raport. Każdy incydent jest rejestrowany, ale żeby złapać tygrysa, należy wypełnić dokumentację i czekać na odpowiedź z Moskwy. To tam zapada decyzja o pozwoleniu na jego schwytanie lub jej braku.

Tygrysy paraliżują życie Rosjan. "Władze nie mają pomysłu"

W styczniu w Dumie Państwowej odbyło się spotkanie ekspertów, którego uczestnicy zgodnie przyznali, że państwo nie jest jeszcze w stanie rozwiązać problemu tygrysów. Jako główną przyczynę kryzysu podają epidemię afrykańskiego pomoru świń z 2019 r., która doprowadziła do wyniszczenia około 75 proc. populacji dzików. Eksperci uważają jednak, że nie jest to najważniejszy czynnik. Na sytuację tygrysów wpływa przede wszystkim niekontrolowane wylesianie spowodowany eksportem orzeszków piniowych i polowanie na zwierzęta kopytne przez kłusowników.

- Widzimy, że władze nie mają jeszcze pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Mają teraz ważniejsze problemy. Na razie jest jasne, że miejscowi mieszkańcy, podobnie jak tygrysy amurskie, stali się zakładnikami tej sytuacji. Konflikty będą trwać - mówi anonimowy ekspert ds. ochrony środowiska.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Zandberg w "Graffiti": Już widziałem tę konferencję. Wtedy Brzoska nazywał się Palikot
      Zandberg w "Graffiti": Już widziałem tę konferencję. Wtedy Brzoska nazywał się PalikotPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na