Przemówienie Władimira Putina. Eksperci: Bez fajerwerków, pełne propagandy

Oprac.: Marcin Jan Orłowski
"Jeśli to miał być pokaz rosyjskiej siły to... wyszło dokładnie odwrotnie" - napisała analityk PISM Anna Maria Dyner, komentując tegoroczne obchody Parady Zwycięstwa w Moskwie. Sieć zalała fala komentarzy ekspertów po wystąpieniu Władimira Putina, którzy zwrócili m.in. uwagę na sprzęt wojskowy zaprezentowany na paradzie oraz "ewidentnie schorowanego Łukaszenkę".

Tegoroczne przemówienie prezydenta Federacji Rosyjskiej jeszcze przed rozpoczęciem wywoływało ogrom emocji wśród ekspertów i analityków. Rosyjskie media opozycyjne wskazywały, że Władimir Putin może nie pojawić się na Placu Czerwonym, a jedynie wygłosić przemówienie poprzez wideokonferencję.
Rzeczywistość okazała się inna. Prezydent Rosji pojawił się na placu i wygłosił wyjątkowo krótką mowę. Zdaniem polskich ekspertów wydarzenie należy jednak określać jako wyjątkowo przewidywalne.
"Przemówienie było krótkie, bez 'fajerwerków'. Nic nowego nie było też w katalogu zarzutów stawianych państwom zachodnim" - napisała Anna Maria Dyner, analityk PISM.
Propaganda i dezinformacja
Przewidywalność w przemówieniu Władimira Putina zauważył także Michał Marek, ekspert ds. przeciwdziałania dezinformacji, Założyciel Fundacji Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. Jego zdaniem w krótkim wystąpieniu prezydent Federacji Rosyjskiej przypomniał najważniejsze tezy rosyjskiej propagandy w sprawie wojny w Ukrainie oraz sytuacji międzynarodowej.
"Zły zachód niszczy pamięć o bohaterach i wychwala nazizm... Zachód zebrał nazistowskie zło z całego świata i chciał zaatakować Rosję..." - wymieniał.
Słabość rosyjskiej armii
Bardzo dużo komentarzy pojawiło się także w kontekście parady i prezentacji rosyjskiego sprzętu wojskowego. Zdaniem ekspertów był to pokaz ogromnej słabości rosyjskiej armii i potwierdzenie poważnych braków.
"Dzisiejsza parada czy raczej parodia przejdzie do historii. Słownie: jeden T-34, brak pokazów lotniczych i Łukaszenka, ewidentnie schorowany, który ledwo chodzi i zastanawia się co on tam robi" - napisał Bartłomiej Wypartowicz z redakcji Defence24.pl.
