Nie cichną echa po katastrofie lotniczej samolotu Jewgienija Prigożyna, do której doszło w ubiegłą środę. Głos w sprawie postanowił zabrać również prorosyjski propagandysta Władimir Sołowjow. Na antenie kanału Rossija 1 wskazał, kto według niego odpowiada za wypadek. Sołowjow o katastrofie samolotu Prigożyna. "NATO było zaangażowane" - To musi być jasne. Dzisiaj skończyło się trochę niepewności związanych z katastrofą lotniczą, w której zginął szef Grupy Wagnera - zaczął propagandysta. Następnie dodał, że Komisja Śledcza potwierdziła wyniki ekspertyz, mówiące o tym, że wszyscy, których nazwiska były wymienione na liście podróżujących zginęli. - W Ukrainie panuje teraz szalona radość. Są poza kontrolą. Cieszą się i pokazują, kto zlecił zabójstwo. Poczekamy na oficjalne wyniki śledztwa, ale prawdopodobnie był to atak terrorystyczny. Myślę, że to bardzo możliwe, że podczas naprawy maszyny ukryto materiały wybuchowe, bo nikt nie ma kontroli nad tym, jaką część reparowano. To oznacza, że NATO było zaangażowane w katastrofę, to oczywiste - oznajmił Sołowjow. Propagandysta stwierdził także, że państwom Sojuszu Północnoatlantyckiego przeszkadza obecnie istnienie Grupy Wagnera oraz że są "zainteresowane Afryką". Nagranie z fragmentem programu zamieścił w mediach społecznościowych Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych. Śmierć Prigożyna. Wcześniej propagandysta wskazał innego winnego Nie jest to jedyna wersja rosyjskiego propagandysty. Zaledwie w niedzielę winą za katastrofę samolotu Prigożyna z nim na pokładzie oskarżał Ukrainę. Wcześniejsza teoria Sołowjowa mówiła o tym, że Denys Malyuska, minister sprawiedliwości Ukrainy jest odpowiedzialny za śmierć "kucharza Putina". - To jest ich (Ukraińców - red.) prawa ręka. Albo Malyuska, albo jakkolwiek ten kretyn się nazywa - mówił. Dodał również, że - w jego ocenie - nie będzie to pierwszy taki atak. Katastrofa samolotu Jewgienija Prigożyna Do katastrofy samolotu szefa Grupy Wagnera doszło w środę. Maszyna runęła na ziemię na trasie między Moskwą a Petersburgiem w obwodzie twerskim. Na pokładzie, oprócz Jewgienija Prigożyna, znajdowało się dziewięć innych osób - w tym Dmitrij Utkin zwany prawą ręką wagnerowca oraz członkowie załogi. Po tym, jak informacja o wypadku z udziałem samolotu "kucharza Putina" obiegła media, w sieci zaczęło ukazywać się coraz więcej teorii mówiących o tym, jak doszło do katastrofy. Kanał "Szara Stefa", zbliżony do Grupy Wagnera, informował w mediach społecznościowych, że samolot został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą. Czytaj też: Śmierć Prigożyna nie była przypadkowa? W sieci roi się od teorii Pojawiły się również głosy, że wypadkiem stoi Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa - informowało o tym BBC, powołując się na brytyjskie źródła wojskowe. Wielu wskazywało na to, że incydent to sprawka Władimira Putina, który chciał pozbyć się Prigożyna po tym, jak ten urządził rajd na Rosję. Mówiono również o eksplozji na pokładzie, zamachu czy po prostu ludzkich błędach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!