Prezydent: Polska jest krajem biednym
Lech Kaczyński w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" opowiedział się za wejściem Turcji do UE. Wyraził też nadzieję na poprawę stosunków Polski z Niemcami i przyznał, że w porównaniu z europejskimi standardami, Polska jest krajem biednym.
podkreślił, że Polska opowiada się za wejściem Turcji do UE z powodów strategicznych. Dodał zarazem: "Zdajemy sobie sprawę, że proces ten będzie długi, a różnice kulturowe mogą stanowić przeszkodę".
Prezydent powiedział, że Polska nie będzie sprzeciwiać się przyjęciu do Unii państw zachodnich Bałkanów. - Nie tylko Chorwacji, która jest praktycznie gotowa, ale też Serbii , której przystąpieniu nie jesteśmy przeciwni - zauważył.
Jego zdaniem, należy opracować nową wersję unijnego traktatu konstytucyjnego - jak zauważył - "bardziej zwięzłą i syntetyczną".
Prezydent Polski wyraził opinię, że "stosunki z Berlinem cechuje rosnący dynamizm". Dodał, że patrzy z optymizmem na rozwój dwustronnych relacji. - Pozostaje jednak wiele problemów do rozwiązania - zaznaczył.
Odnosząc się do pozwów, złożonych przez Powiernictwo Pruskie w Trybunale w Strasburgu, stwierdził, że wierzy w rozsądek tego trybunału. - Jeśli żądania zostałyby przyjęte, ruszyłaby fala kontrrewindykacji - zauważył.
Na pytanie o to, jakie problemy należy rozwiązać, by doszło do poprawy stosunków z Rosją, prezydent Kaczyński odparł, że istnieje spór historyczny - np. negowanie zbrodni w Katyniu. Do niedawna były kontrowersje wokół pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Jest problem gazociągu na Bałtyku, ale główny czynnik ma - zdaniem prezydenta - podłoże psychologiczne. - Moskwa musi zrozumieć, że okres, w którym wywierała silny wpływ w tych stronach, już się skończył - powiedział Lech Kaczyński.
W jego opinii, "istnieje możliwość zdegradowania lub pozbawienia emerytury" generała Wojciecha Jaruzelskiego, ale do tego - przypomniał - potrzebna byłaby ustawa.
- Jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, to wystarczyłaby symboliczna kara, ale jakikolwiek wyrok wymaga podstaw prawnych, a tych w tej chwili nie ma - oświadczył Lech Kaczyński.
Zapytany o szanse Polski na przystąpienie do strefy euro, odparł: "Osobiście mam wciąż wiele wątpliwości. Polska, w porównaniu z europejskimi standardami, jest krajem biednym".
Stwierdził, że wejściu do strefy euro może towarzyszyć ryzyko gwałtownego podniesienia cen, jak to miało miejsce we Włoszech. - Jeśli euro będzie funkcjonować w innych krajach, zostanie wprowadzone też w Polsce w sposób naturalny. Jedynym znakiem zapytania jest to, kiedy - oświadczył prezydent Kaczyński w wywiadzie dla "Corriere della Sera".
INTERIA.PL/PAP