Werdykt uniewinniający w sprawie 88-latka Iwao Hakamady wydał sąd w mieście Shizuoka, w środkowej Japonii - przekazał portal BBC. "Uznajemy, że w materiale dowodowym znajdują się trzy sfabrykowane dowody. Stwierdziliśmy, że Hakamady nie można uznać za sprawcę" - przekazano w uzasadnieniu wyroku. Ponowne rozpoznanie sprawy rozpoczęło się w październiku 2023 roku w Sądzie Okręgowym Shizuoka. Prokuratorzy, którzy odwołali się od decyzji o ponownym otwarciu sprawy, domagali się utrzymania wyroku śmierci. Japonia. Prawie pół wieku w celi śmierci. Sąd uniewinnił 88-latka Głównym wątkiem procesu była wiarygodność głównych dowodów - pięciu części odzieży, które Hakamada miał mieć na sobie podczas zbrodni, a które śledczy znaleźli po przeszło roku w pojemniku z pastą miso. Nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy, Sąd Najwyższy w Tokio stwierdził, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostały one podłożone przez śledczych. Sąd w Shizuoka ponad to stwierdził, że "dobrowolne przyznanie" się do winy przez oskarżonego "uzyskano w wyniku nieludzkiego przesłuchania". W werdykcie zaznaczono, że fragment materiału z pary spodni rzekomo znaleziony w trakcie policyjnego przeszukania domu Hakamady został również "sfabrykowany przez władze śledcze i nie może być wykorzystany jako dowód". Dodatkowo sąd oświadczył, że "nie można uznać", iż plamy krwi na odzieży będą miały czerwonawy odcień, jeśli materiał "był w marynacie miso przez ponad rok". Uznano, że ślady krwi zostały nałożone przez organy śledcze. Japonia. Iwao Hakamadę skazano za poczwórne morderstwo. W celi śmierci spędził 46 lat Hakamada, były bokser zawodowy, usłyszał wyrok śmierci w 1968 r. za poczwórne morderstwo, którego miał się dopuścić na szefie fabryki sosu sojowego (miso) i trzech członkach jego rodziny. Skazany utrzymywał, że jest niewinny, a obciążające go zeznania podpisał pod wpływem gróźb i bicia przez policjantów. Mimo to w 1980 roku japoński Sąd Najwyższy wydał wyrok skazujący. Od tamtej pory Hakamada przebywał w celi śmierci aż do 2014 roku, gdy sąd zdecydował o jego zwolnieniu, zawieszeniu kary śmierci i wznowieniu procesu, ponieważ testy DNA wykazały, że krew na ubraniach znalezionych w zbiorniku z pastą miso nie należała do oskarżonego. W wyniku apelacji złożonej przez prokuraturę w 2018 r. Sąd Najwyższy w Tokio zakwestionował wiarygodność testów DNA i uchylił decyzję z 2014 r., ale nie skierował Hakamady z powrotem do więzienia. Sprawa Hakamady, który był najdłużej przebywającym w celi śmierci więźniem na świecie, jest piątym przypadkiem w powojennej Japonii, gdy ponowne procesy zakończyły się uniewinnieniem. Prawnicy i rodzina uniewinnionego przekazały, że dziesięciolecia przetrzymywania Hakamady i ciągłe zagrożenie egzekucją, odbiły się na jego zdrowiu psychicznym. 91-letnia siostra, Hideko, od dawna opowiadała się za uwolnieniem brata. W zeszłym roku, gdy rozpoczął się ponowny proces, wyraziła ulgę i powiedziała, że "w końcu zdjęto ciężar z ramion". Ponowne procesy więźniów skazanych na karę śmierci są w Japonii rzadkością - proces Hakamady jest dopiero piątym w powojennej historii tego kraju. Wraz ze Stanami Zjednoczonymi, Japonia jest jedynym krajem G7, który nadal nakłada karę śmierci, a więźniowie z celi śmierci są powiadamiani o ich wykonaniu wyroku zaledwie kilka godzin wcześniej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!