Niepozorny i zarazem bardzo niebezpieczny wulkan Campi Flegrei (pol. Pola Flegrejskie), podobnie jak Wezuwiusz, leży na terenie aglomeracji neapolskiej. Swoim wyglądem nie przypomina on klasycznego stożka wulkanicznego - posiada natomiast rozległą kalderę o płytkim zagłębieniu i średnicy od 12 do 14 kilometrów. Włochy: Wzrasta aktywność wulkanu Campi Flegrei. "Nie należy go lekceważyć" Ostatnia eksplozja Pól Flegrejskich miała miejsce w 1538 roku, ale jak podkreślają naukowcy - nie należy go lekceważyć. Przyjmuje się, że to właśnie erupcja tego wulkanu przyczyniła się 30 tys. lat temu do wyginięcia Neandertalczyków. - Nie mówimy, że nastąpi erupcja, ale w naszej opinii warunki ku temu są bardziej sprzyjające - powiedział w rozmowie z agencją AFP Christopher Kilburn z University College w Londynie. Od lat 50. XX wieku miało miejsce dziesiątki tysięcy małych trzęsień ziemi - w ich skutek teren kaldery, na której leży miasteczko Pozzuoli, uległ wypiętrzeniu o około cztery metry. Od 2019 roku wstrząsów jest coraz więcej, a ciśnienie pod powierzchnią wzrasta. Według naukowców nie musi to oznaczać, że wzrosła aktywność wulkaniczna, ale erupcja stała się bardziej prawdopodobna. "Nie możemy powiedzieć co się stanie, radzimy przygotować się na wszystko" - Ewentualna erupcja może być poprzedzona stosunkowo słabymi sygnałami, takimi jak mniejsze tempo podnoszenia się gruntu czy mniejsza intensywność trzęsień ziemi - stwierdzili autorzy raportu na temat wulkanu, opublikowanego w czasopiśmie naukowym "Nature's Communications Earth & Environment". Jako przykład autorzy wskazali wybuch wulkanu Rabaul w Papui-Nowej Gwinei w 1994 roku, którą poprzedziły niewielkie i słabsze trzęsienia ziemi, występujące z dziesięciokrotnie częściej niż miało to miejsce dekadę wcześniej. Współautor raportu Stefano Carlino powiedział AFP, że w opinii specjalistów szansa na dużą erupcję jest obecnie niewielka, ale bardziej prawdopodobne są pomniejsze zdarzenia. - Nie możemy z całą pewnością powiedzieć, co się stanie, dlatego radzimy przygotować się na każdą ewentualność - dodał Carlino. Władze opracowały plan ewakuacji. W zagrożonej strefie żyje 500 tys. osób W obszarze największego zagrożenia, oznaczonym przez włoską agencję ds. reagowania kryzysowego kolorem czerwonym, mieszka około 500 tys. osób. Natomiast w samej strefie żółtej kolejne 800 tys. Poziom ryzyka w gradacji - zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony - jest weryfikowany co miesiąc. - Alert w Pozzuoli jest obecnie na poziomie żółtym - powiedział AFP rzeczniczka Rady Miasta Giordana Mobilio. Jak dodał, miejscowi otrzymują ostrzeżenia o wszystkich wstrząsach o sile równiej i większej niż 1,5 stopnia w skali Rochtera. Władze opracowały plan ewakuacji, zgodnie z którym mieszkańcy zostaną wysiedleni w ciągu trzech dni za pomocą komunikacji miejskiej i własnych środków transportu.