Sycylia, chociaż często wybierana przez turystów jako wakacyjny kierunek, mierzy się z poważnym problemem. Od 23 grudnia ubiegłego roku na włoskiej wyspie nie spadła kropla deszczu. Nadzieje mieszkańców na opady rosną za każdym razem, kiedy niebo przysłaniają ciemne, zwiastujące ulewę chmury. Jednak równie szybko przychodzi rozczarowanie - w ciągu kilku godzin nad głowami widać jedynie błękit nieba, a deszczu nie ma. Sycylia. Wyspa walczy z suszą. Woda dostarczana jest cysternami Kryzys związany z brakiem opadów deszczu, a tym samym dostępnej dla ludności wody, nie jest nowym zjawiskiem. Sycylia mierzy się z nim od dawna, jednak tego lata problem zaczął się znacznie pogłębiać. "Corriere della Sera" podaje, że w regionie dziennie zużywa się 181 litrów wody na mieszkańca. Zbiorniki wysychają, w związku z czym kwitnie nielegalny biznes - sprzedawana jest woda o nieznanym pochodzeniu. Wielką niewiadomą jest również jej szkodliwość dla zdrowia. Jak podkreślono, koszt cysterny o pojemności ośmiu tys. litrów, z wodą zdatną do użytku, w ciągu kilku miesięcy wzrósł z 50 (około 213 zł) euro do 160 euro (prawie 683 zł). "Tylko w maju region sfinansował kolejne 109 pojazdów, w tym zakupy, konwersje i odzysk istniejących cystern" - zaznacza włoski dziennik, podkreślając przy tym, że wiele podobnych wniosków o zakup cystern czeka na rozpatrzenie. Zgodnie z ustalonym terminarzem w sobotę dostawa wody dotarła do kilku rejonów w mieście Caltanissetta. Jednak dostawy coraz częściej docierają z opóźnieniem - "z dwudniowej przerwy przeszliśmy do czterech, potem do tygodnia, a czasem i dłużej" - wyjaśniono w publikacji. Potężny kryzys na Sycylii. Wysychają jeziora, zanika rolnictwo Brak deszczu z jakim zmaga się wyspa najlepiej obrazuje krajobraz w środkowo-wschodniej części Sycylii. Przemierzając autostradę prowadzącą z Katanii do Palermo widok zielonej trawy stał się rzadkością. Sytuacja daje się we znaki również rolnikom. Pola kukurydzy, od których niegdyś bił soczysty żółty kolor, teraz stały się wyblakłe. Plony wystają nieco ponad ziemię i łatwo się kruszą. "Jeśli hektar ziemi dawał średnio 12 bel siana, w tym roku jest to niewiele ponad jedna" - zaznacza dziennik. Z hotelu Riviera, położonego nad jeziorem Pergusa, można z kolei dostrzec zbiornik, który swoim wyglądem bardziej przypomina kałużę. Rzeka Salso, która wypływa z pasma górskiego Madonie, jest tak wysuszona, że jej niektóre odcinki zabarwiają się na różowo - wszystko przez dominującą sól. Co więcej, poziom wody na tamie na jeziorze Ancipa spadł niemal do poziomu gruntu. Jednak na brak wody cierpią nie tylko ludzie. Aby zmniejszyć zapotrzebowanie na nią, zwierzęta często poddawane są ubojowi. Zniknęły także uprawy rolne, a drzewa owocowe obumarły. - Pracujemy nad DNA roślin, aby znaleźć te najbardziej odporne. Pomyśleliśmy o programach ponownego zalesiania, eksperymentujemy z nowymi uprawami, ale to wszystko są programy długoterminowe - przekazała Licia Guccione, wiceprezes stowarzyszenia zrzeszającego przedsiębiorczynie Confagricoltura Donna oraz liderka eksperymentów w uprawach ekologicznych. "Kilka tygodni temu region przeznaczył 20 milionów euro na projekty mające na celu poprawę i zwiększenie wydajności infrastruktury wodnej" - poinformował włoski dziennik dodając, że chodzi o odsalanie wody. Źródło: "Corriere della Sera" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!