Potężna powódź błyskawiczna uderzyła w pustynne miasto. Dubaj pod wodą

Oprac.: Karolina Głodowska
Ogromne szkody i jedna ofiara śmiertelna - to bilans potężnej powodzi błyskawicznej, która nawiedziła Dubaj. Ulice największego miasta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zamieniły się w rwące rzeki i stały się pułapką dla ludzi po tym, jak nad pustynną aglomeracją przeszła największa w historii burza - w mniej niż dobę spadło tam tyle deszczu, ile zwykle przez dwa lata - przekazała agencja AFP.

Choć obfite opady deszczu i burze z gradem nawiedziły region Dubaju we wtorek wieczorem, mieszkańcy ogromnej aglomeracji i turyści wciąż muszą mierzyć się z ich skutkami.
Potężna ulewa wyrządziła ogromne szkody, niszcząc domy i siedziby firm, zalewając drogi, metro i paraliżując ruch na międzynarodowym lotnisku. W sieci zobaczyć można filmy, na których samoloty manewrują po płycie lotniska całkowicie zalanej wodą.
Dubaj. Potężne deszcze i burze z gradem. Wielkie miasto pod wodą
We wtorek loty były odwoływane, przekierowywane lub realizowane ze sporym opóźnieniem. Możliwości operacyjne portu lotniczego w środę wciąż mają pozostawać ograniczone, bo niektóre załogi nie zdołały dotrzeć na miejsce.
W mniej niż 24 godziny spadło tam 254 mm wody - poinformowało krajowe centrum meteorologiczne, na którego dane powołuje się agencja Reutera. Wartość ta odpowiada w tym regionie normie dwuletniej - doprecyzowała AFP. To najwięcej od 1949 roku, kiedy zaczęto prowadzić pomiary. Z kolei agencja prasowa WAM pisała o "historycznym zdarzeniu meteorologicznym".
Burza, która nawiedziła największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz okolice, zebrała śmiertelne żniwo.
Dubaj pod wodą. Największe w historii opady i paraliż miasta
Ofiarą ulewnych opadów w mieście Ras al-Chajma stał się 70-letni mężczyzna, którego auto pochłonęła woda. Z kolei o 19 ofiarach śmiertelnych agencja Reutera poinformowała w przypadku sąsiedniego Omanu.
Media społecznościowe zalała z kolei fala zdjęć i filmów z Dubaju, na których widzimy kłębiące się chmury, rwące strumienie wody, zalane ulice i zatopione samochody osobowe oraz ludzi próbujących schronić się na dachach pojazdów.
Ulewne deszcze nawiedzają pustynne Zjednoczone Emiraty Arabskie bardzo rzadko. Z tego powodu wiele elementów infrastruktury pozbawionych jest rozwiązań, które pozwoliłyby na odprowadzanie takich ilości wody. W przypadku wtorkowego załamania pogody władze spodziewały się jednak kłopotów, bo przed uderzeniem burzowego frontu zalecono urzędnikom pracę zdalną i zamknięcie szkół.
Źródła: Reuters, AFP
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!