Rosyjskie miasta pod wodą. Reakcja władz po przerwaniu tamy
Sytuacja po przerwaniu tamy w rosyjskim mieście Orsk jest krytyczna. Pod wodą znalazły się tysiące domów, a w stolicy obwodu - Orenburgu - wprowadzono stan wyjątkowy. Obecnie wiadomo o czterech ofiarach śmiertelnych. Na miejscu trwa przymusowa ewakuacja, w akcji biorą udział tysiące funkcjonariuszy. W regionie, na polecenie Władimira Putina, pojawił się już minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksander Kurenkow.
Do przerwania tamy w rejonie rosyjskiego Orska doszło w piątek, o czym zaczęły informować lokalne media. Już wtedy pojawiło się ostrzeżenie, że jeśli zapora zostanie zniszczona, zagrożone będą tysiące domów. Rosyjskie kanały, powołując się na komunikat prokuratury, donosiły, że do zniszczenia infrastruktury doszło z uwagi na "złe utrzymanie" obiektu.
Woda zagraża obecnie mieszkańcom kilku regionów w kraju, ale sytuacja najtrudniejsza jest właśnie w Orenburgu - mieście oddalonym od Orska o około 270 kilometrów. Burmistrz Siergiej Salmin przekazał, że w najbliższych dniach poziom wody może się jeszcze podnieść.
Rosja. Stan wyjątkowy w Orenburgu. Potężna powódź w mieście
W reakcji na wodę wdzierającą się na ulice na miejsce ściągnięto dodatkowe siły. Mowa o ponad 2 tysiącach policjantów, a także ponad 500 specjalnych pojazdach. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy, szkoły pracować mają w trybie zdalnym.
Prócz tego zarządzono obowiązkową ewakuację ponad 4 tysięcy gospodarstw domowych. - Mieszkańcy, którzy nie zgodzą się na opuszczenie swoich mieszkań, zostaną przymusowo usunięci - przekazał Siergiej Salmin.
W niedzielę w obwodzie pojawił się minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksander Kurenkow, którego na miejsce katastrofy skierował prezydent Władimir Putin.
Przerwana tama w Orsku. Wody wciąż przybywa
Pilna ewakuacja trwa również w Orsku, gdzie przed wodą uciekać musiało ponad tysiąc mieszkańców, w tym setki dzieci. Na filmach z miasta widać zalane ulice, samochody, domy czy pływające wśród budynków pontony ratownicze.
Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazało, że mieszkańcom Orska pomaga ponad 700 ratowników, którzy pracują "dzień i noc w trudnych warunkach". Z kolei służba prasowa rosyjskiego rządu oceniła, że w obwodzie "nie było takiej powodzi od ponad 100 lat". Obecnie wiadomo o czterech ofiarach śmiertelnych.
Pracę przerwała także miejscowa rafineria ropy naftowej. W komunikacie, na który powołuje się kanał Baza, wspomniano o "względach bezpieczeństwa" i chęci uniknięcia katastrofy ekologicznej.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
