W regionach dotkniętych powodzią panuje chaos, a mieszkańcy oskarżają władze o bezczynność, nieskuteczność i pozostawienie ich samym sobie. Rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti w środę rano poinformowała o niezwykle szybkim przybraniu wody w rzece Ural. "Noc była niespokojna, (...) poziom Uralu podnosi się i teraz w ciągu nocy wzrósł o prawie 50 centymetrów" - przekazał w raporcie zastępca burmistrza Orenburgu Aleksiej Kudinow. Według prognoz w ciągu najbliższych 24 godzin stan rzeki ma wzrosnąć o kolejne kilkadziesiąt centymetrów - hydrologowie wskazują, że nawet o 70. W ciągu ostatniej nocy wylana rzeka doprowadziła do zalania ponad 300 gospodarstw domowych. Kolejne 200 pozostaje zagrożonych. "Kontynuujemy pomoc mieszkańcom miasta Orenburg, którzy do tej pory nie odważyli się wyjechać" - podał Kudinow cytowany prze agencję. Rosja. Stan krytyczny na rzece Ural. Wezwano do ewakuacji We wtorek wieczorem władze miasta poinformowały, że woda w rzece wzrosła o jeden centymetr powyżej poziomu zagrożenia. Ogłoszono stan krytyczny, gdyż woda sięgnęła 9,3 metrów. Po tym szef regionalnych władz Denis Pasler wezwał do ewakuacji. "Poziom wody na rzece Ural w Orenburgu przekroczył niebezpieczny poziom i wyniósł 931 cm. Apeluję o zachowanie ostrożności i niezwłoczną ewakuację z zalanych terenów" - napisał na kanale Telegram. Już wcześniej apelowano do dzieci i osób starszych o opuszczenie zalanych okolic. Według agencji TASS z miasta ewakuowano już około osiem tysięcy osób. W środę niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia przekazała, że w obowodzie orenburskim na skutek powodzi zginęło co najmniej pięć osób. Pęknięcie tamy w Orsku. Ogromne powodzie nawiedzają Rosję i Kazachstan 5 kwietnia w rosyjskim Orsku na rzece Ural pękła tama. Rozległe obszary zostały zalane. Władze lokalne przekazały, że Orsk ma mieć szczyt fali powodziowej już za sobą, jednak poziom wody wciąż podnosi się na terenach na zachód od miasta, w tym w liczącym ponad 500 tysięcy mieszkańców Orenburgu. Sytuację pogarsza obfite topnienie śniegu. W związku z zaistniałą sytuacją, łącznie w Rosji i Kazachstanie nakazano dotychczas ewakuację ponad 100 tysięcy osób. Władze Kazachstanu mówią o najpoważniejszych powodziach w kraju od 70 lat. Rosyjski dyktator Władimir Putin wciąż nie odniósł się do sytuacji w obwodzie orenburskim, a rzecznik głowy państwa Dmitrij Pieskow oznajmił jedynie, że "to nie czas, by oceniać" działania instytucji państwa w obliczu kataklizmu. Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew ocenił natomiast, że powodzie w jego państwie są prawdopodobnie największe od 80 lat. Najbardziej dotknięte kataklizmem zostały obszary na północy kraju, które w większości graniczą z Rosją i leżą nad rzekami mającymi swoje źródła w tym państwie, takimi jak Ural. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!