Porachunki i fala przemocy w turystycznym raju. Policja jest bezsilna

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
Haiti pogrążyło się w chaosie z powodu trwających starć pomiędzy grupami przestępczymi. Sąsiadująca Dominikana zdecydowała o zamknięciu granic, "aby zagwarantować bezpieczeństwo obywateli". Amerykańskie władze zaleciły swoim obywatelom opuszczenie niespokojnego państwa. W Haiti codziennie dochodzi do scen przemocy.

Dominikana, decyzją jej prezydenta Luisa Abinadera, zamknęła w środę granicę z Haiti "aby zagwarantować bezpieczeństwo swych obywateli" wobec zagrożenia, jakie stanowi nasilanie się fali przemocy ze strony band przestępczych, które kontrolują większość terytorium sąsiedniego kraju.
Prezydent Dominikany zapewnił jednak o gotowości swego kraju (którego gospodarka opiera się w znacznej mierze na dochodach z turystyki) do współpracy z Haiti w jego wysiłkach podejmowanych dla opanowania sytuacji wewnętrznej.
Niespokojnie w Haiti. Dominikana zamyka granicę
Według komunikatu ONZ z 2 września, tylko od początku bieżącego roku wskutek przemocy zbrojnych band przestępczych, które od ubiegłego roku w coraz większym stopniu przejmują kontrolę nad krajem, w Haiti z rąk zbrojnych band straciło dotąd życie "co najmniej 2 500 mieszkańców kraju".
Tysiące Haitańczyków odniosło rany i wiele tysięcy zostało uprowadzonych.
Rząd USA wezwał swych obywateli pozostających jeszcze na terytorium Haiti do opuszczenia tego kraju.
Oprócz doniesień o krwawych aktach przemocy w Haiti, codziennie nadchodzą stamtąd informacje o porwaniach kobiet i nieletnich dziewcząt.
Według danych ogłoszonych przez ONZ, sytuacja ma miejsce odkąd Haiti przed dwoma laty zalała fala przemocy, a policja i wojsko praktycznie straciły kontrolę nad terytorium kraju, w tym nad większością dzielnic stolicy, Port-au-Prince.
Haitańczycy uciekają z domów. Policja jest bezsilna
W ciągu ostatnich dwóch lat uciekając przed rozszalałą przemocą band przestępczych, wobec której policja jest niemal bezsilna, około dwustu tysięcy Haitańczyków porzuciło swoje domy.
W związku z opóźnieniami jakie dotąd napotykają podejmowane z inicjatywy Rady Bezpieczeństwa NZ starania o wysłanie na Haiti sił pokojowych zdolnych do opanowania sytuacji w tym kraju, ONZ-owskie Biuro ds. Koordynacji Działań Humanitarnych stara się organizować w tym kraju akcje doraźnego wsparcia dla ludności zmuszonej do porzucenia swych domów w ucieczce przed przemocą - zapewnił w niedawnym oświadczeniu Phillippe Branchat pełniący funkcje koordynatora z ramienia ONZ ds. pomocy humanitarnej.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!