Przypomnijmy, że Polska domaga się od Niemiec 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych reparacji wojennych. Niemiecki rząd federalny odmawia rozmów na ten temat. Grzegorz Jankowski przytacza historię swojego ojca, który jako ośmiolatek był świadkiem niemieckich zbrodni w Warszawie. "Kiedy pytam, czy jest w stanie wybaczyć Niemcom, odpowiada: 'Było, minęło, niech nigdy nie wróci'. Wiem jednak, że Niemcom nie wybaczył" - pisze dziennikarz Polsat News na łamach "Die Welt". Jak wskazuje, kwestia reparacji ma wiele wymiarów: "Moralny, bo każdą krzywdę trzeba naprawić. Finansowy, bo wreszcie Polska spróbowała policzyć swoje straty. Prawny, bo wchodzimy na grunt prawa międzynarodowego, np. wyjaśnienia jaką moc prawną mają oświadczenia z 1953 roku, w którym zależne od Stalina komunistyczne państwo polskie miało się zrzec reparacji" - wskazuje. Kluczowa jest jednak, jego zdaniem, obecna sytuacja geopolityczna, a na szali leży przyszłość naszych państw i całej Europy. "Zła kalkulacja berlińskich elit" Jankowski wytyka Niemcom, że sednem ich polityki w ostatnim czasie było "sprowadzanie taniego gazu i surowców od jednej dyktatury (rosyjskiej) i eksportowaniu powstałych w ten sposób dóbr do innej dyktatury (chińskiej)". "Dziś widać, że błędem Niemców nie było uzależnienie się od rosyjskich surowców. Błędem była zła kalkulacja berlińskich elit, która nie przewidziała silnego oporu Ukraińców oraz determinacji Amerykanów i Brytyjczyków. Jeśli Berlin odrzuci żądanie przystąpienia do stołu negocjacji o reparacjach, to pokaże Polsce i - generalnie - Europie Środkowej, że będzie dalej traktował nasz region jako pole czystej eksploatacji ekonomicznej. Że dalej będzie wspierał te ruchy polityczne w Polsce, Czechach, Węgrzech czy Słowacji, które będą uległe wobec Berlina. Ale długodystansowo to polityka zgubna, która w zalążku nosi w sobie potencjał kolejnych konfliktów, nowych wojen - jak ta na Ukrainie" - wywodzi polski dziennikarz. Polska mówi: sprawdzam Grzegorz Jankowski przekonuje, że sprawa reparacji to tak naprawdę test na prawdziwie intencje Niemców. "Zagrożona przez Rosję Polska mówi dziś Niemcom: sprawdzam. Mówi, bo nie chce po raz kolejny wpaść w kleszcze dwu potężnych sąsiadów. Mówi, bo chce wciągnąć z powrotem Niemcy do wspólnoty Zachodu, który zagrożenie widzi we wschodnich imperializmach i dyktaturach". "Niemcy muszą to zrozumieć. Przedefiniować swoją politykę o 180 stopni. Realnie zostać członkiem wspólnoty euroatlantyckiej zamiast euroazjatyckiej. Tylko tak możemy uratować pokój" - kończy polski dziennikarz.