Polak ukradł tysiąc zdrapek i 13 tys. euro. "Zrobił wielką dziurę w dachu"

Sebastian Przybył

Oprac.: Sebastian Przybył

13 tysięcy euro w gotówce i tysiąc zdrapek o łącznej wartości 10 tysięcy euro ukradł Polak wraz ze swoimi kompanami w jednej z nadmorskich miejscowości we Włoszech. Złodzieje dostali się do sklepu po wywierceniu dziury w dachu, po czym próbowali uciec na północ kraju. Policja ruszyła za nimi w pościg i podczas kontroli ich furgonetki odnalazła również pistolet. Polak został aresztowany i odpowie przed sądem.

Polak i jego wspólnicy ukradli łącznie 13 tys. euro w gotówce i zdrapki o wartości 10 tys. euro
Polak i jego wspólnicy ukradli łącznie 13 tys. euro w gotówce i zdrapki o wartości 10 tys. euroQuestura di Anconamateriały prasowe

Do włamania doszło w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Porto San Giorgio nad Adriatykiem w środkowych Włoszech.

Jak przekazała miejscowo policja, Polak wraz z paroma innymi mężczyznami, których tożsamość jest obecnie ustalana, dostał się do sklepu z papierosami, wywiercając otwór w dachu.

Włochy: Polak ukradł 13 tys. euro i zdrapki o wartości 10 tys. euro

Gdy tylko złodzieje weszli do środka, ukradli z kasy 13 tys. euro w gotówce oraz tysiąc zdrapek o łącznej wartości 10 tys. euro.

Z relacji służb wynika, że grupa uciekła tym samym otworem w dachu około godz. 5 nad ranem. Nie obyło się jednak bez większych start, ponieważ podczas próby wydostania się ze sklepu, złodzieje dokonali jeszcze większych zniszczeń.

Polak i jego wspólnicy zbiegli z miejsca zdarzenia furgonetką, a policja - dzięki poszlakom - ruszyła za nimi w pościg, by ostatecznie zatrzymać złodziei przy zjedzie z autostrady na wysokości węzła Ancona-Nord około 60 km od Porto San Giorgio.

Policja odzyskała wszystkie skradzione pieniądze i przedmioty. Znaleziono również pistolet

Po ujęciu sprawców okazało się, że kierowcą samochodu był Polak. W aucie znajdowały się wszystkie zrabowane pieniądze i zdrapki. 

W furgonetce znaleziono również pistolet - nie był jednak naładowany.

Policja nie miała wątpliwości, co do winy Polaka, dlatego został niezwłocznie aresztowany i przekazany do dyspozycji lokalnej prokuratury. Obecnie trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności kradzieży.

Służby zbadają również czy Polak i jego wspólnicy nie mieli związków z podobnymi zdarzeniami, jakie miały miejsce w ostatnich dniach w okolicy.

"Punkt Widzenia". Architekt o "patodeweloperce": "Dużą winę ponoszą architekci"Polsat NewsPolsat News
Przejdź na