Do włamania doszło w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Porto San Giorgio nad Adriatykiem w środkowych Włoszech. Jak przekazała miejscowo policja, Polak wraz z paroma innymi mężczyznami, których tożsamość jest obecnie ustalana, dostał się do sklepu z papierosami, wywiercając otwór w dachu. Włochy: Polak ukradł 13 tys. euro i zdrapki o wartości 10 tys. euro Gdy tylko złodzieje weszli do środka, ukradli z kasy 13 tys. euro w gotówce oraz tysiąc zdrapek o łącznej wartości 10 tys. euro. Z relacji służb wynika, że grupa uciekła tym samym otworem w dachu około godz. 5 nad ranem. Nie obyło się jednak bez większych start, ponieważ podczas próby wydostania się ze sklepu, złodzieje dokonali jeszcze większych zniszczeń. Polak i jego wspólnicy zbiegli z miejsca zdarzenia furgonetką, a policja - dzięki poszlakom - ruszyła za nimi w pościg, by ostatecznie zatrzymać złodziei przy zjedzie z autostrady na wysokości węzła Ancona-Nord około 60 km od Porto San Giorgio. Policja odzyskała wszystkie skradzione pieniądze i przedmioty. Znaleziono również pistolet Po ujęciu sprawców okazało się, że kierowcą samochodu był Polak. W aucie znajdowały się wszystkie zrabowane pieniądze i zdrapki. W furgonetce znaleziono również pistolet - nie był jednak naładowany. Policja nie miała wątpliwości, co do winy Polaka, dlatego został niezwłocznie aresztowany i przekazany do dyspozycji lokalnej prokuratury. Obecnie trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności kradzieży. Służby zbadają również czy Polak i jego wspólnicy nie mieli związków z podobnymi zdarzeniami, jakie miały miejsce w ostatnich dniach w okolicy.