Do zatrzymania Polaków doszło we wtorek na autostradzie A36 w pobliżu miasta Miluza w Alzacji tuż przy granicy z Niemcami. Mężczyźni poruszali się ciężarówką z cysterną na polskich tablicach rejestracyjnych, a kontroli ich transportu dokonały służby celne, które wcześniej otrzymały ostrzeżenie od swoich kolegów ze Szwecji. Po otwarciu zbiornika okazało się, że w środku przewozili oni 30 worków zawierających łącznie 58,4 kg konopi indyjskich oraz 852 kg pyłku takich konopi, czyli produktu zawierającego więcej THC (składnika psychoaktywnego - red.) niż tradycyjna forma narkotyku. Francja: Polacy przewozili nielegalny transport. "Rekordowa konfiskata" Wyrok w sprawie 25- i 41-latka został ogłoszony w sobotę. Przedstawiciel służb podkreślił, że konfiskata dokonana we wtorek była "rekordowa" spośród dotychczas zarejestrowanych w tego typu przestępstwach. - Mamy do czynienia z organizacją przestępczą, która jest tak dobrze zorientowana w swojej działalności, że jest w stanie zapewnić swoim kierowcom fałszywe dokumenty - wskazał funkcjonariusz cytowany przez AFP. Kierowca cysterny przyznał, że był świadomy przewożenia nielegalnych towarów, ale jego wspólnik zaprzeczył jakoby wiedział o czymkolwiek. Obaj zeznali natomiast, że zostali zwerbowani przez internet i byli w drodze z Düsseldorfu w Niemczech do Barcelony w Hiszpanii. Polacy skazani przez sąd. Wymiar kary surowszy niż chciała prokuratura Prokuratura wnosiła, by Polacy zostali skazani na pięć lat pozbawienia wolności, nakaz wyjazdu z Francji oraz zakaz wjazdu na jej terytorium przez okres 10 lat. - Nie mamy do czynienia z ofiarami znajdującymi się pod presją organizacji mafijnej - mówiła oskarżycielka. Obrończyni kierowcy stała na stanowisku, że jej klient "uległ łatwym pieniądzom", z kolei adwokatka jego wspólnika utrzymywała, że nie ma dowodów jakoby drugi z Polaków wiedział cokolwiek w sprawie. Sąd nie miał jednak wątpliwości co do winy mężczyzn i wymierzył im jeszcze surowszy wymiar kary niż wnioskowany przez prokuraturę - 25 i 41-latek spędzą za kratkami odpowiednio sześć i siedem lat. Muszą ponadto zapłacić 4,5 miliona euro grzywny - co odpowiada równowartości przewożonego towaru - a także otrzymali dożywotni zakaz wjazdu do Francji. Źródło: AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!