Do tego dramatycznego zdarzenia doszło 28 czerwca ubiegłego roku. 39-letni bezdomny Hasan H. postanowił odciąć głowę swojemu nieżyjącemu koledze, który zmarł na skutek choroby i znajdował się obok niego na ławce w parku. Marokańczyk został skazany na półtora roku więzienia, ponieważ nie dopuścił się morderstwa. Został oskarżony jedynie o zakłócania spokoju zmarłych - podaje "Bild". Niemcy: Odciął głowę koledze i zaniósł ją pod sąd Fakt, że mężczyzna nie popełnił morderstwa nie był znany w tamtym momencie - kiedy to szedł przez miasto z odciętą głową, aby później położyć ją przed Sądem Rejonowym w Bonn. Jak zaznacza "Bild", w chwili dokonania makabrycznego czynu na ubraniu i ciele mężczyzny nie znaleziono śladów krwi. "Hasan H. doprowadził wówczas śledczych wprost do torsu swojego kolegi, który leżał w śpiworze w pobliżu ogródka piwnego" - czytamy. Odcięta głowa wywołała niemały szok wśród przechodniów. Jeden ze świadków opowiadał na początku procesu, że "myślał, że to lalka", jednak po chwili dotarło do niego, że głowa jest prawdziwa. Z kolei jedna z matek stwierdziła, że część ciała najpierw zauważył jej syn, który krzyczał "mamo, mamo, głowa!". Kobieta jednak początkowo uznała to za żart i upomniała dziecko. Sprawca nie chciał komentować sprawy podczas procesu, dlatego motyw mężczyzny pozostaje nieznany. Czy sąd wymierzył odpowiednią karę? Skomentuj artykuł na Facebooku!