Dług wojenny Ukrainy. Waszyngton łagodzi stanowisko, ale wciąż chce minerałów
Stany Zjednoczone wydają się łagodzić swoje stanowisko w kwestii spłaty długu przez Ukrainę, za pomoc jakiej jej udzielono. Nowe szacunki Waszyngtonu co do kosztów pomocy są bliższe tym, o których mówił Kijów. Jednak w ocenie Bloomberga "Ukraina musi postępować ostrożnie", przedstawiając USA swoje żądania.

W ubiegły piątek w Waszyngtonie doszło do spotkania amerykańskiej i ukraińskiej delegacji, które omówiły kwestię umowy dotyczącej minerałów. Źródła zaznajomione ze sprawą informowały - jak wskazywał wówczas Reuters - że rozmowy przebiegały w "antagonistycznej atmosferze".
Tymczasem Bloomberg wskazał w środę, również powołując się na swoje źródła, że wydaje się, iż "Stany Zjednoczone złagodziły swoje żądania dotyczące zwrotu pomocy przez Ukrainę". Miało to być widać podczas rozmów sprzed kilku dni.
USA łagodzą stanowisko i poprawiają szacunki. Chodzi o "spłatę długu" przez Ukrainę
Jak czytamy, początkowo USA szacowały, że Ukraina powinna zwrócić koszty udzielonej pomocy wojskowej opiewające na 300 miliardów dolarów, jednak po piątkowej rozmowie Waszyngton mówi o 100 mld dolarów.
Nowe szacunki Stanów Zjednoczonych są teraz bliskie tym, jakie przeprowadziła Ukraina, które wskazywały na ponad 90 mld dolarów. Jednak USA wciąż naciskają na Kijów w sprawie umowy m.in. o minerałach, co miałoby być rekompensatą za udzieloną pomoc wojskową jeszcze za czasów administracji Joe Bidena.
"Umowa o partnerstwie przyznałaby Stanom Zjednoczonym pierwszeństwo do zysków przekazywanych do specjalnego funduszu inwestycyjnego odbudowy (Ukrainy - red.), który byłby kontrolowany przez Waszyngton" - wskazuje Bloomberg.
Kijów chce jednak wynegocjować lepsze warunki umowy i nie uznaje wcześniej udzielonej pomocy za dług.
"Ukraina musi postępować ostrożnie". USA mogą nie przyjąć jej żądań
Sekretarz skarbu USA Scott Bessent przekazał, że podczas spotkania w Waszyngtonie, strona ukraińska przedstawiła swoją kontrpropozycję. Dodał też, że negocjacje w tej sprawie wciąż trwają, ale "są bardzo blisko" i umowa może zostać podpisana jeszcze w tym tygodniu.
Jednak jak czytamy, Stany Zjednoczone niechętnie podchodzą do zmiany stanowiska w kwestii inwestowania w fundusz. Osoby zaznajomione ze sprawą, pod warunkiem zachowania anonimowości przekazały, że Waszyngton "nalega, aby wydatki wojenne USA na Ukrainę były traktowane jako wkład do funduszu".
Kijów chce odwieść stronę amerykańską od takiej decyzji, jednak - zdaniem źródła - obecnie mają z tym problem.
W ocenie agencji Bloomberga, "Ukraina musi postępować ostrożnie". W tym kontekście przytoczono burzliwe rozmowy w Gabinecie Owalnym w lutym, obwinianie Wołodymyra Zełenskiego przez Donalda Trumpa o wojnę, czy rosnącą frustrację prezydenta USA tempem negocjacji pokojowych. Wymieniono też chęć odnowienia relacji amerykańsko-rosyjskich, o czym mówił po spotkaniu z Władimirem Putinem specjalny wysłannik USA Steve Witkoff.
Źródła: Bloomberg, Reuters