Bezdomny mężczyzna, który przeszedł ulicami Bonn na wschodzie Niemiec z głową zmarłego kolegi w torbie i położył ją przed siedzibą sądu rejonowego, nie zabił kompana - pisze dziennik "Bild", powołując się na wyniki sekcji zwłok. Zmarły cierpiał na poważną chorobę i prawdopodobnie to ona była przyczyną jego śmierci. Według "Bilda" Hasan H. miał w stanie odurzenia narkotykowego odciąć głowę swojemu zmarłemu koledze i włożyć ją do torby. Następnie we wtorek wieczorem poszedł przed oddalony o około kilometr sąd rejonowy i przed głównym wejściem położył pakunek. Przerażeni świadkowie zgłosili to na policję. H. nie stawiał oporu przy aresztowaniu, do tej pory milczy. Obecnie przebywa w zakładzie dla osób chorych psychicznie. Mężczyzna był już znany policji w związku z przestępstwami narkotykowymi i włamaniami. Ostatnio odsiedział karę dwóch i pół roku w więzieniu w Kolonii.