Prawnik w rozmowie z "La Dernière Heure" zwrócił uwagę na ostatni sukces policji, której udało się złamać kod Sky ECC. Za pomocą tej aplikacji przestępcy w Belgii - od cyngli aż po bossów mafijnych - byli w stałym kontakcie. Dzięki pracy funkcjonariuszy udało się aresztować ponad 850 osób, skonfiskowano 140 milionów euro pochodzących z przestępstw. - To dopiero wierzchołek góry lodowej, wciąż nie możemy uznać walki ze zorganizowanymi grupami przestępczymi za skuteczną - przekonywał Michel Claise. Główny sędzia przypomniał, że w jednej z dzielnic Antwerpii regularnie dochodzi do eksplozji oraz zamieszek z udziałem broni palnej. - Taka sytuacja panuje od lat i jest katastrofalna z punktu widzenia zwykłego obywatela, którego pewnego dnia może dosięgnąć zbłąkana kula - dodał w rozmowie z mediami. Na początku stycznia jedną z takich przypadkowych ofiar była 11-letnia dziewczynka. Dziecko zginęło podczas narkotykowych porachunków mafijnych. Zamieszki w Belgii. "Granat można dostać za 50 euro" - Wmawiamy sobie, że bandyci zabijają się nawzajem, ale na ulicach wybuchają także strzelaniny, które mogą wyrządzić krzywdę osobom, które nie mają z tym nic wspólnego. Myślę, że tego rodzaju rozliczenia będą się nasilać i nabierać tempa w belgijskich miastach - powiedział Claise. Według niego część amunicji użytej do ataków w Belgii pochodzi ze stref działań wojennych, w tym z Ukrainy. - Ich pochodzenie jest wielorakie, niektóre pochodzą z konfliktu na Ukrainie, którego import ułatwia korupcja. Granat można dostać za 50 euro - powiedział. "Brussels Time" przypomina, że główny sędzia Belgii w czerwcu złożył dymisję w sprawie dochodzenia "Katargate", czyli skandalu korupcyjnym na najwyższym szczeblu Parlamentu Europejskiego. Powodem miał być konflikt interesów, a media sugerowały, że chodzi o powiązania biznesowe jego syna z rodziną jednej z europosłanek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!