Raport w sprawie wydali śledczy z hiszpańskiej policji kryminalnej. Funkcjonariusze prowadzili sprawę przez dwa i pół miesiąca. Przyczyną rozległego pożaru w Walencji był wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z lodówki. Ta znajdowała się w jednym z mieszkań zlokalizowanym na ósmym piętrze budynku - podał dziennik "Levante-EMV". Hiszpania. Awaria lodówki i wielki pożar Ogień pojawił się w efekcie wydostania się izobutanu oraz pojawienia się iskry w tylnej części lodówki. Jak podkreślono, izobutan jest wyjątkowo łatwopalny, co doprowadziło do pożaru. Już kilka dni po zdarzeniu formułowano hipotezy, że wypadek był spowodowany awarią urządzenia elektrycznego. Trudno było sprecyzować, o jaki sprzęt konkretnie chodzi. Potężny pożar wybuchł 22 lutego w bloku mieszkalnym w dzielnicy Campanar. Śmierć poniosło 10 osób. Wysokie temperatury oraz porywisty wiatr doprowadził do rozprzestrzenienia się ognia na sąsiednie budynki. Podmuchy dochodziły do 60 km/h. Walencja. Potężny pożar, ogłoszono żałobę W 14-piętrowym budynku znajdowało się 138 mieszkań, które łącznie zajmowało 450 osób. Mieszkańcy zostali tymczasowo zakwaterowani w budynkach należących do miasta na osiedlu Safranar. O sprawie informowaliśmy w Interii. Lokalne media podawały, że kilku mieszkańców wzywało pomocy z balkonów swoich mieszkań. Strażacy podczas akcji wykorzystywali dźwigi. Przy ich pomocy udało się uratować m.in. parę mieszkającą na siódmym piętrze. Po pożarze w Walencji ogłoszono trzydniową żałobę. Źródło: "Levante-EMV" ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!