Nie chciała zapiąć dziecku pasów w samolocie. Interweniowała policja
Oprac.: Jan Manicki
Pasażerka samolotu z Wielkiej Brytanii odmówiła zapięcia pasów swojemu dziecku podczas podchodzenia do lądowania. Pilot musiał krążyć nad lotniskiem, dopóki kobieta nie wykonała polecenia załogi. Na płycie lotniska czekała już policja, która "wyprowadziła uciążliwą podróżną z samolotu".

Incydent miał miejsce w środę podczas podróży z greckiej wyspy Kos do Manchesteru w Wielkiej Brytanii. Lot liniami TUI miał pierwotnie wystartować o godz. 13:25, ale został opóźniony o blisko sześć godzin.
Kiedy w końcu samolot wzbił się w powietrze i zbliżała się już do lotniska docelowego, pojawiły się kolejne problemy. Kobieta z dzieckiem odmówiła zapięcia mu pasów w trakcie podchodzenia do lądowania. Pilot musiał przerwać lądowanie i krążyć nad lotniskiem w Manchesterze, dopóki Brytyjka nie wykonała polecenia załogi. Pasażerka została ostatecznie wyprowadzona z maszyny w asyście policji - poinformował "Daily Mirror".
Awantura na pokładzie. Brytyjka nie chciała zapiąć pasów dziecku
Jak opisują świadkowie zdarzenia w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, pierwsze kłopoty pojawiły się już podczas startu. Kiedy stewardessy zaczęły sprawdzać pasy przed odlotem, kobieta miała nie chcieć zapiąć pasów swojemu dziecku.
- W końcu to zrobiła i wystartowaliśmy. Kiedy byliśmy w powietrzu, wszystko wydawało się w porządku - wyjaśnił pasażer maszyny.
Rozmówca "Daily Mirror" przyznaje, że wszyscy byli w okropnych nastrojach ze względu na spore opóźnienie. - Kiedy podchodziliśmy do lądowania, znowu się zaczęło. Pasażerka krzyczała, że jest przerażona i nie zapnie pasów dziecku - opisał.
Pasażerowie mieli przeklinać kobietę i prosić ją o wykonanie polecenia załogi. W końcu interweniował także pilot, który przekazał przez głośniki, że nie może podejść do lądowania i zaczął krążyć nad lotniskiem.
- Po wylądowaniu musieliśmy zostać w samolocie. Przyjechała policja i wyprowadziła kobietę - podsumował pasażer.
Incydent podczas lądowania. Linie lotnicze zabrały głos
Informację o zdarzeniu potwierdził rzecznik linii lotniczych TUI. "Lot TOM2309 miał opóźnienie z powodu uciążliwego pasażera na pokładzie samolotu z Kos do Manchesteru" - przekazał rzecznik przedsiębiorstwa.
"Bezpieczeństwo naszych klientów i załogi jest zawsze naszym najwyższym priorytetem i stosujemy politykę zerowej tolerancji dla tego typu zachowań podczas naszych lotów. Pasażerka, o której mowa, został powitana na lotnisku przez policję i wyprowadzona z samolotu. Chcielibyśmy przeprosić za wszelkie niedogodności oraz podziękować klientom za cierpliwość i zrozumienie" - napisano w oświadczeniu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!