Brytyjska stacja powołuje się na dane unijnego programu Copernicus. Wynika z niego, że w lipcu temperatura na powierzchni oceanów zbliżyła się do 21 stopni Celsjusza, co jest światowym rekordem. To także wynik o wiele wyższy od średniej przyjętej dla tego wakacyjnego miesiąca. Naukowcy nie mają wątpliwości, że najnowszy odczyt świadczy o postępujących zmianach klimatycznych, które będą miały negatywne skutki dla przyszłych pokoleń. Cieplejsze oceny nie są w stanie wchłonąć wystarczającej ilości dwutlenku węgla, pozostawiając go tym samym w atmosferze. Wzrost temperatur wpływa także na łańcuch pokarmowy w oceanicznym ekosystemie - ryby poszukują zimniejszych wód, aby się schłodzić. Pojawiają się doniesienia o większej agresji wśród podwodnych drapieżników. W zastraszającym tempie topnieją lodowce, podnosząc tym samym poziom wód. Upał uderza w Europę Jednym z najcieplejszych regionów w minionym tygodniu była Floryda - u wybrzeży temperatura wody wyniosła ponad 38 stopni Celsjusza. Amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA) wskazuje, że w lipcu termometry powinny wskazywać przedział między 23 a 31 stopni Celsjusza. - To jak wanna z hydromasażem, jak moje jacuzzi z wodą ok. 37,8 - i 38,3 stopni Celsjusza. A taką temperaturę zarejestrowano wczoraj - powiedział Jeff Masters, meteorolog Yale Climate Connections, w rozmowie z Associated News. Niepokojący trend odczuwalny jest również w Europie. Według Hiszpańskiego Instytutu Nauk o Morzu (ICM) pod koniec miesiąca odnotowano najwyższą w historii dobową temperaturę w Morzu Śródziemnym. Wyniosła ona 28,71 stopni Celsjusza. Temperatura rośnie także na lądzie - według szybkich szacunków lipiec może zostać najgorętszym miesiącem od 120 tysięcy lat. - Ekstremalna pogoda, która w lipcu dotknęła wiele milionów ludzi, jest niestety brutalną rzeczywistością zmian klimatu i przedsmakiem przyszłości - ostrzega prof. Petteri Taalas. Sekretarz generalny Światowej Organizacji Meteorologicznej domaga się redukcji emisji gazów cieplarnianych. - Działania na rzecz klimatu nie są luksusem, ale koniecznością - podkreśla badacz. Ekstremalne temperatury, a także prawdopodobnie działania człowieka przyczyniły się do potężnych pożarów we Włoszech i Grecji. Południe Europy trawił niebezpieczny ogień, zmuszając tysiące turystów z Rodos do ewakuacji na północ wyspy. Groźna sytuacja panowała także na Sycylii, Sardynii oraz części Półwyspu Apenińskiego.