Najtragiczniejszy pożar w historii miasta. Tak wszystko się zaczęło
To najgorszy pożar w historii Los Angeles. Żywioł, który zaatakował słynną amerykańską metropolię, zabił co najmniej pięć osób, a ponad 100 tys. zmusił do opuszczenia domów. Zniszczenia są ogromne, a ogień rozprzestrzenia się wraz z silnym wiatrem. Miejscowi strażacy mówią, że przez całą swoją karierę nie doświadczyli tak potężnych podmuchów. To właśnie one, wraz z potężną suszą doprowadziły do tej tragicznej sytuacji.
Rejon Los Angeles w krótkim czasie nawiedziło kilka olbrzymich pożarów. Zaczęły wybuchać we wtorek i wciąż, pomimo tytanicznych wysiłków, nie udało się ich opanować. Z zagrożonych terenów ewakuowano już ponad 130 tys. osób, jednak akcja ratunkowa wciąż trwa.
Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store
Pożary w Los Angeles: Pojawiły się w różnych miejscach
Kalifornijski Wydział Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej w nocy ze środy na czwartek wyróżnił pięć głównych pożarów aktywnych w obrębie metropolii Los Angeles. Są to:
- "Palisades" - wybuchł we wtorek, w dzielnicy Pacific Palisades, na wschód od Malibu. Zaczął się jako pożar okolicznych krzewów, jednak silny wiatr sprawił, że szybko zyskał na sile. Jak dotąd strawił ponad tysiąc budynków i tereny o powierzchni ponad 6400 hektarów;
- "Eaton" - umiejscowiony jest na północ od Pasadeny. Zaczął się we wtorek w nocy, nieopodal jednego z zalesionych kanionów. Zniszczył już ponad 4 tys. hektarów i około 500 budynków;
- "Hurst" - tak jak dwa pożary powyżej, wybuchł we wtorek. Zaczął się jako pożar krzewów w Sylmar, na północny wschód od San Fernando. Pochłonął prawie 350 hektarów;
- "Lidia" - wybuchł w środę, w północno-zachodniej części lasów Angeles National Forest. Chociaż pochłonął około 140 hektarów, to strażakom udało się go opanować w 40 proc.;
- "Sunset" - kolejny środowy pożar, który ma miejsce w rejonie zachodniego Hollywood. Jest najmniejszy z tej piątki i jak dotąd strawił około 25 hektarów.
Największe z wymienionych powyżej pożarów nie zostały jeszcze opanowane przez strażaków. Nie pozwolił na to wyjątkowo silny wiatr zwany Santa Ana, który jeszcze się nie uspokoił.
Wichury podsycają płomienie
To właśnie wyjątkowo silne podmuchy wiatru sprawiają, że kalifornijskie pożary są tak trudne do opanowania. Szefowa straży pożarnej w Los Angeles Kristin Crowley powiedziała telewizji ABC News, że jako strażak nie zmagała się jeszcze z tak silnym zjawiskiem:
Potężny, potężny, potężny wiatr. Nigdy takiego nie doświadczyłam w swojej 25-letniej karierze - powiedziała Crowley.
Na to samo zwrócił uwagę szef tamtejszej policji. Jim McDonnell powiedział, że "ostatnie 24 godziny były bezprecedensowe", jeśli chodzi o siłę wiatru. "Nigdy nie widziałem czegoś takiego" - dodał.
Synoptyczka BBC Sarah Keith-Lucas poinformowała, że w środę wiatr w tej części Kalifornii wiał z siłą od 64 do 97 km/h, jednak zdarzały się porywy na wzgórzach, które osiągały od 113 do nawet 137 km/h. Chociaż w czwartek wiatr ma stopniowo słabnąć, to wciąż w części Los Angeles może w porywach dochodzić do około 65 km/h - twierdzi specjalistka.
Dum z pożarów w Los Angeles widać na zdjęciach satelitarnych. Zamieściła je na swoim profilu na Facebooku amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS):
Oprócz wiatru wpływ na rozprzestrzenianie się płomieni ma niska wilgotność. To był jeden z najważniejszych czynników, które doprowadziły do tej tragedii.
Kalifornia wysuszona na wiór
Od początku października w południowej Kalifornii spadło zaledwie 10 proc. deszczu w porównaniu ze średnią dla tej pory roku. Dlatego też ściółka w wielu miejscach była przesuszona. W takich warunkach często wystarczy jedna iskra do wybuchu pożaru. Wraz z silnym wiatrem był to praktycznie gotowy przepis na katastrofę.
Właśnie przed tym ostrzegała jeszcze w poniedziałek i wtorek NWS: "Nadciąga silny wiatr. To Szczególnie Niebezpieczna Sytuacja - innymi słowy będzie tak źle, jak to tylko możliwe, jeśli chodzi o pogodę sprzyjającą pożarom" - alarmowali eksperci w mediach społecznościowych:
Klimatolog Daniel Swain powiedział telewizji NBC, że w minionych latach Kalifornia doświadczyła olbrzymich wahań w pogodzie, skutkujących okresami potężnej suszy, przetykanych potężnymi ulewami. Według niego takie ekstrema pogodowe to kluczowy powód powstania warunków sprzyjających pożarom w regionie.
Pożar w Pacific Palisades już uznaje się za najtragiczniejszy w historii Los Angeles. Chociaż więcej budynków zniszczył ogień w 2018 roku (1121 w porównaniu z tysiącem obecnie), a inne pożary zabiły więcej osób, to tegoroczny dokonał szkód na największym obszarze i ponieważ wciąż nie został opanowany, może się okazać najtragiczniejszym pożarem w historii całej Kalifornii.
Źródło: NBC, BBC, ABC, NWS
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!