Cała historia ma swój początek 6 stycznia 2023 roku. To właśnie tego dnia mieszkający w Waszyngtonie John Cheeks kupił los na loterię Powerball. Główna wygrana wynosiła wtedy 340 milionów dolarów. Mężczyzna typując szczęśliwe liczby podał daty urodzin swoich bliskich. Losowanie odbyło się 7 stycznia. Myślał, ze wygrał fortunę Gracz przegapił jednak losowanie, nie spieszyło mu się również ze sprawdzeniem wyników, ponieważ jak sam wyznał, wiedział, że jego szanse na główną wygraną są bardzo małe. Gdy jednak następnego dnia wszedł na stronę internetową loterii zamarł z wrażenia. Zobaczył bowiem na niej te same liczby, które widniały na jego kuponie. Mężczyzna był przekonany, że dopisało mu szczęście i został pierwszym multimilionerem w tym roku. - Byłem trochę podekscytowany, ale nie krzyczałem - powiedział mediom John Cheeks. Według niego, takie wyniki losowania widniały na stronie internetowej przez trzy kolejnej dni. Mężczyzna 10 stycznia zgłosił się do oddziału loterii, aby dowiedzieć się jak może odebrać wygraną. Został jednak odesłany z kwitkiem. Poinformowano go, że żadna z wytypowanych przez niego liczb nie jest prawidłowa i nie jest on zwycięzcą loterii. "Błąd" na stronie internetowej Jak się okazało liczby zamieszczone na stronie różniły się od tych wylosowanych podczas transmisji na żywo w telewizji. Skąd wzięły się te rozbieżności? Organizatorzy loterii poinformowali, że zawiniła zewnętrzna firma zarządzająca stroną internetową loterii , która popełniła "błąd" i opublikowała nieprawidłowe liczby. Rozgoryczony brakiem wygranej mężczyzna wynajął prawnika i zdecydował się pozwać organizatora loterii. Amerykańskie media informują, że główna wygrana w loterii padła dopiero miesiąc później. Szczęśliwy gracz wzbogacił się wtedy o sumę, która po kumulacji wzrosła do blisko 755 milionów dolarów. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!