Rzecznik muzeum Froukje Budding przyznała w rozmowie z AFP, że prace często rozstawiane są w nietypowych miejscach. - Cały czas staramy się zaskakiwać gości - powiedziała. W przypadku "All The Good Times We Spent Together" francuskiego artysty Alexandra Laveta, dzieło pozostawiono przy windzie. Pracownik muzeum wyrzucił pracę do kosza Praca na pierwszy rzut oka przypomina dwie puszki po piwie, dopiero przy dokładniejszym przyjrzeniu się, można zobaczyć, że są ręcznie malowane. Gdy kurator wystawy Elisah van den Bergh wróciła z krótkiego urlopu, zauważyła, że brakuje pracy Laveta. "Znalazła je w worku na śmieci, na chwilę przed tym, jak miały zostać wyrzucone" - przekazuje "The Guardian". - Praca została umieszczona teraz w bardziej tradycyjnym miejscu, by mogła odpocząć po przygodzie - mówiła Elisah van den Bergh. Muzeum wskazuje na pracownika. "Dopiero zaczynał" Zaznaczyła, że muzeum nie ma pretensji do pracownika, który umieścił pracę w koszu. - Dopiero zaczyna. Po prostu wykonywał swoją pracę - zaznaczyła. Dyrektor muzeum Sietske van Zanten w rozmowie z mediami zapowiedział, że praca Laveta zostanie przestawiona w inne "nieoczekiwane" miejsce. - Musimy bardzo się zastanowić nad tym, gdzie teraz znaleźć dla niej bezpieczne miejsce - dodał. Źródło: The Guardian ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!