Martwa kobieta to 37-letnia obywatelska Mołdawii. Na co dzień mieszkała w Atenach, a na wyspę przybyła na czas sezonu letniego. Informacja o jej zaginięciu wpłynęła do służb 30 czerwca. Lokalna policja rozpoczęła intensywne poszukiwania. W akcji brali udział też ochotnicy, policjanci i strażacy. Ciało w opuszczonym domu. Śledczy nie chcą sprawy karnej Po trzech dniach funkcjonariuszom udało się dotrzeć do kobiety. Mołdawianka nie żyła. Jak podaje portal Cyclades 24, jej ciało znajdowało się w trudno dostępnym, opuszczonym domu na obrzeżach wsi. Jak się okazuje, śledczy raczej wykluczają postępowanie karne w tej sprawie. "Z komunikatów wynika, że nie bierze się pod uwagę możliwości wszczęcia postępowania karnego. Będzie natomiast zlecone badanie kryminalistyczne, które rzuci nowe światło na sprawę" - donosi grecki portal in.gr. Jak tłumaczy, policja, bierze pod uwagę tylko dwie opcje. Chodzi o ustalenie czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy świadoma decyzja. Grecja. Seria zaginięć, morderstw i śmierci Od kilku tygodni regularnie wypływają informacje o zaginionych turystach na greckich wyspach. Jeszcze niedawno cały świat śledził losy 27-letniej Anastazji z Wrocławia, która wyjechała do pracy na Kos. Finał poszukiwań okazał się dramatyczny. Kilka dni temu smutne wieści dotarły też z wyspy Ios. We wtorek media obiegła wiadomość o śmierci dwóch nastoletnich przyjaciół z Irlandii. 18-latkowie w ramach wycieczki szkolnej wyjechali na wakacje, żeby świętować zdane egzaminy. Ich ciała znaleziono tego samego dnia w odstępstwie kilku godzin w oddalonych od siebie miejscach.