"Była zgoda co do tego, że Polska musi reagować - i w sposób dyskretny, i w sposób widoczny, który będzie jasny dla opinii międzynarodowej" - dodał. "Trzeba przypomnieć wydarzenia z 2008 roku, wizytę mojego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych prezydentów w Tbilisi. Te słowa, które wtedy padły - najpierw Gruzja, potem Ukraina, kraje nadbałtyckie, a w końcu Polska - są dzisiaj przyjęte przez prawie wszystkich jako coś, co trzeba brać pod uwagę, jako słowa, które niestety okazały się prawdziwe" - ocenił prezes PiS. "Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyło do tego, żeby ta jedność była utrzymywana" - dodał prezes PiS. W rozmowach wzięli udział szefowie resortów spraw zagranicznych, obrony narodowej i spraw wewnętrznych, a także b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Włodzimierz Cimoszewicz, lider PiS Jarosław Kaczyński, lider PSL, wicepremier Janusz Piechociński, szef SLD Leszek Miller, lider Twojego Ruchu Janusz Palikot, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, b. szef PE Jerzy Buzek, b. minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. "Dobrze, że chociaż w takiej sytuacji potrafimy działać razem" - ocenił premier Donald Tusk, odnosząc się do faktu, że na spotkaniu pojawili się przedstawiciele różnych stron.