O rozszerzeniu rządowego programu, którego celem jest walka z postępującym wyludnieniem japońskich wsi i miasteczek, informują agencja Bloomberg oraz miejscowe media. Japońskiemu rządowi zależy na odciążeniu stołecznego Tokio. W tamtejszej aglomeracji mieszka już blisko 40 mln osób, co czyni z niej najbardziej zaludnioną przestrzeń miejską na świecie. Japonia rozszerza program W 2019 roku władze uruchomiły program, w ramach którego rodziny, które przez co najmniej pięć lat mieszkały w centrum stolicy i chciałyby wyprowadzić się na wieś, mogą otrzymać na to ograniczone wsparcie finansowe. Początkowo nie cieszyło się to popularnością. W pierwszym roku na taki krok zdecydowało się jedynie 71 rodzin, ale już dwa lata później ich liczba wzrosła do prawie 1,2 tys. Teraz Japończycy rozszerzają program, który będzie dotyczył mieszkańców 23 głównych tokijskich okręgów, całego obszaru metropolitalnego oraz sąsiednich prefektur Saitama, Chiba i Kanagawa. Agencja Kyodo podaje, że w niektórych wypadkach na pieniądze mogą liczyć także osoby, które przeniosą się z rodzinami na odległe górskie tereny leżące jeszcze w administracyjnych granicach miasta. Dodatkowe środki oferowane Tokijczykom za wyjazd mają być trzykrotnie wyższe niż dotąd. Połowę ma wypłacać rząd centralny, pozostałą część - władze prefektur chcących przyciągnąć nowych mieszkańców. Rodzice, którzy chcą dostać pieniądze, po przeprowadzce muszą spełnić jeden z trzech warunków: w nowym miejscu zamieszkania pracować zdalnie na dotychczasowych posadach, zatrudnić się w jednej z miejscowych firm albo założyć własne przedsiębiorstwo. Przeprowadzające się na wieś japońskie rodziny będą musiały pozostać w swoich nowych domach przez co najmniej pięć lat. W przeciwnym razie urzędnicy poproszą je o zwrot pieniędzy, które dostaną za przeprowadzkę. Według biznesowego dziennika "Nikkei" po podliczeniu wszystkich dostępnych funduszy rodzina z dwójką dzieci spełniająca odpowiednie warunki będzie mogła otrzymać maksymalnie 5 mln jenów (38 tys. dolarów). Rząd liczy, że dzięki temu do 2027 roku z Tokio wyprowadzi się na wieś co najmniej 10 tysięcy osób. Coraz mniej Japończyków, pustostany w miasteczkach Choć wschodnioazjatycki kraj może się pochwalić posiadaniem najludniejszej stolicy świata, to od lat traci mieszkańców. Tamtejsze władze obawiają się, że wpłynie to na przyszłą pozycję Japonii, która dziś jest trzecią największą gospodarką świata - po Stanach Zjednoczonych i Chinach. W 2021 roku na wyspach zanotowano rekordowo niską liczbę urodzin: na świat przyszło wówczas niewiele ponad 811 tys. dzieci. Między 2020 a 2021 rokiem liczba Japończyków zmniejszyła się o 644 tys., a w 2065 roku populacja kraju ma spaść z obecnych 125 mln do 88 mln. Młodych Japończyków ubywa, a mieszkańcy prowincji szukają lepszej jakości życia w miastach. Mniejsze miejscowości borykają się z rosnącą liczbą pustostanów i spadkiem wpływów podatkowych. Komentując program przeprowadzek na tereny wiejskie, japońskie media podkreślają, że celem przedsięwzięcia jest rewitalizacja odległych regionów. Mogą w tym pomóc wywołane pandemią zmiany w podejściu ludzi do jakości życia oraz większa gotowość firm i pracowników do pracy zdalnej. Włodarze mniejszych miejscowości zachwalają z kolei tamtejsze ekologiczne życie, piękno przyrody i łatwo dostępne miejsca w przedszkolach.