W restauracji na początku września serwowano domowe sardynki w puszce, którymi zatruło się 16 klientów. Byli to głównie obcokrajowcy, a wśród nich byli Amerykanie, Kanadyjczycy, Niemcy, Irlandczycy, a także 32-letnia obywatelka Grecji. We wrześniu informowaliśmy, że kobieta i jej partner zgłosili się do szpitala Pellegrin w Bordeaux. Mężczyzna potrzebował leczenia na oddziale intensywnej terapii, natomiast kobieta wróciła do domu i tam zmarła. Francja: Jad kiełbasiany w sardynkach. Masowe zatrucie w jednej restauracji Okazało się, że wszyscy poszkodowani jedli w tej samej restauracji o nazwie "Tchin Tchin Wine Bar" w Bordeaux między 4 a 10 września. Dochodzenie ujawniło "różne naruszenia higieny sanitarnej przez kierownika" gastronomicznego zakładu. Chodzi w szczególności o sposób przygotowywania domowych przetworów - podaje AFP. Niewłaściwe praktyki spowodowały, że w serwowanych sardynkach był jad kiełbasiany. Toksyna ta może powodować paraliż mięśni trwający kilka tygodni. Najbardziej zagrożone są mięśnie służące do oddychania. Właścicielowi restauracji grozi kara od dwóch do pięciu lat pozbawienia wolności i grzywna w wysokości od 45 do 600 tysięcy euro. Wcześniej przyznawał on, że wyrzucił kilka słoików z sardynkami, ponieważ po otwarciu wydobywał się z nich "dziwny zapach". - Pozostałe wydawały się w dobrym stanie i zostały podane klientom - argumentował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!