Pedro Sanchez złożył "najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom hiszpańskiego kaprala, który zginął dzisiaj (w poniedziałek - red.) w wypadku w Polsce podczas manewrów NATO". "Spoczywaj w pokoju" - napisał polityk. Do śmierci żołnierza doszło w trakcie ćwiczeń Saber Strike, które są elementem manewrów Steadfast Defender 24. Rozpoczęły się one w połowie kwietnia. Uczestniczy w nich dziesiątki tysięcy wojskowych z kilkunastu państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Manewry NATO. Hiszpański żołnierz zginął w Polsce Do wypadku - jak przekazało hiszpańskie wojsko - doszło w miejscowości Bemowo Piskie (województwo warmińsko-mazurskie). Trwały tam ćwiczenia taktyczne, w ramach których używano ognia. O kolejnych szczegółach informują hiszpańskie media. Portal El Plural przekazał, że zmarły żołnierz miał być jednym z 300 wojskowych armii Hiszpanii, którzy uczestniczą w ćwiczeniach na terenie naszego kraju. W opublikowanym w mediach społecznościowych komunikacie hiszpańska armia napisała, że 43-letni kapral należał do regularnej grupy wojskowej Ceuta 54. Hiszpański był na ćwiczeniach w Polsce. Jest reakcja MON Z kolei El Idependiente powiadomił, że 43-letni kapral pochodził z Ekwadoru, a do armii wstąpił w 2004 roku. Jak czytamy na portalu lokalnego dziennika "El Faro de Ceuta", nagrodzony kilkoma odznaczeniami mężczyzna osierocił dwie córki. Interia skontaktowała się w sprawie z rzecznikiem prasowym Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. - Nie udzielamy żadnych komentarzy - przekazał ppłk Marek Pawlak. Po kilkudziesięciu minutach w sieci pojawił się krótki komunikat polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. "Wyrażamy głęboki żal z powodu śmierci hiszpańskiego żołnierza podczas międzynarodowego ćwiczenia Saber Strike. Cześć jego pamięci" - napisano w serwisie X. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!