Tysiące członków i sympatyków Hezbollahu organizują na Starym Kontynencie demonstracje polityczne i zbierają fundusze, przekazywane następnie do siedziby kierownictwa ugrupowania w Libanie. Według władz Izraela przykładem akcji terrorystycznej przygotowanej przez Hezbollah był atak w lipcu na autobus z turystami izraelskimi w Bułgarii, w wyniku którego zginęło sześć osób. Oprócz terroryzmu, Hezbollah ściśle współpracuje z Iranem w szkoleniu, uzbrajaniu i finansowaniu sił reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który stara się stłumić powstanie w swym kraju. UE wciąż ślepa Mimo to Unia Europejska traktuje nadal Hezbollah przede wszystkim jako partię polityczną i ruch społeczny, odmawiając wciągnięcia go na listę organizacji terrorystycznych. Ostatnio przedstawiciele UE potwierdzili takie stanowisko w rozmowie z przebywającym z wizytą w Brukseli ministrem spraw zagranicznych Izraela, Awigdorem Liebermanem. Tymczasem w Niemczech, które są uważane za główny ośrodek aktywności Hezbollahu, działa już 950 członków i sympatyków tego ugrupowania - podaje raport niemieckich służb specjalnych. Liczba zwolenników Hezbollahu wzrosła od 2010 roku. Europejskie służby specjalne obserwują politycznych zwolenników i sponsorów Hezbollahu. Zdaniem ekspertów jednak nie są skuteczne w tropieniu i wykrywaniu zakamuflowanych, tzw. śpiących komórek tej terrorystycznej organizacji - pisze "New York Times".