Porozumienie o rozszerzeniu współpracy w "strategicznych obszarach kraju" zostało zawarte podczas wizyty sekretarza obrony USA Lloyda Austina w stolicy Filipin, a wpływ na to ma rosnące napięcie na Morzu Południowochińskim, gdzie Chiny prowadzą asertywną politykę wobec Tajwanu i budują własne bazy wojskowe - donosi AFP. Filipiny i USA podpisują pakt obronny. "Wojna może wybuchnąć w 2025 roku" Jak podaje agencja, rola Filipin w potencjalnym konflikcie z ChRL miałaby kluczowe znaczenie, ponieważ archipelag znajduje się niespełna 200 km od wybrzeży Tajwanu. Z kolei do takiej wojny - jak ostrzegają amerykańscy generałowie - może dojść w 2025 roku. Oba kraje podpisały kilkudziesięcioletni sojusz bezpieczeństwa, który obejmuje traktat o wzajemnej obronie i pakt EDCA z 2014 roku, który już pozwala armii USA na rotację w pięciu filipińskich bazach, w tym w pobliżu spornych wód. Uzgodnienia pozwalają też Amerykanom na przechowywanie w tych bazach swojego sprzętu obronnego i zaopatrzenia, zaś w ramach rozszerzenia porozumień Stany Zjednoczone będą miały łączny dostęp do co najmniej dziewięciu baz wojskowych na całym archipelagu Filipin. "Nowe lokalizacje nie zostały jednak publicznie ujawnione, ale powszechnie mówi się, że większość nowych baz będzie znajdować się na głównej wyspie Luzon - najbliższej filipińskiej wyspie w stosunku do Tajwanu - gdzie USA już mają dostęp do dwóch punktów wojskowych" - donosi AFP. Manila zmienia politykę Polityka Manili, starającej się od lat utrzymywać równowagę między Chinami a USA, zmieniła się zdecydowanie od lipca 2022 roku, gdy władzę przejął prezydent Fedrinand Marcos Jr. - syn byłego dyktatora tego kraju. Wpływ na to ma głównie polityka ChRL, która rości sobie prawa do wód na niemal całym Morzu Południowochińskim. Pekin zignorował przy tym orzeczenie Międzynarodowego Trybunału w Hadze, na mocy którego uznano chińskie roszczenia za bezpodstawne w kontekście prawnym, ponieważ przebiegają one przez ustanowione międzynarodowo granice mórz terytorialnych Filipin, Wietnamu, Malezji i Brunei. Tym samym podczas swojej wizyty w Manili Lloyd Austin spotkał się z Marcosem w pałacu prezydenckim, gdzie szef Pentagonu określił Filipiny jako "kluczowego sojusznika USA w regionie". Sekretarz obrony podkreślił przy tym, że Stany Zjednoczone będą nadal pomagać "budować i modernizować" potencjał filipińskiej armii oraz zwiększać zdolności operacyjne między ich siłami. Azja i Pacyfik. USA zwiększa swoją obecność wojskową W środę intensyfikację współpracy z USA - przede wszystkim na płaszczyźnie wojskowej - zdeklarowały Indie. Zastępczyni sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Kathleen Hicks stwierdziła, że "budowanie sojuszy i partnerstw (w regionie Azji i Pacyfiku - przyp. red.) jest najwyższym priorytetem" dla Pentagonu, zwłaszcza w "coraz bardziej spornym środowisku strategicznym", jakim są Indo-Chiny - donosi CNN. Hicks nazwała ponadto Pekin "rosnącym zagrożeniem wielodomenowym". Waszyngton od kilku dekad wzmacnia swoją obecność w basenie Pacyfiku, z uwagi na rosnącą aktywność militarną Chińskiej Republiki Ludowej. Jednym z głównych czynników powodujących wzrost napięcia w regionie są działania ChRL w pobliżu Tajwanu, który Pekin uznaje za integralną i nierozłączną część komunistycznego państwa.