"Nadszedł czas na szeroki, wyraźnie demokratyczno-republikański sojusz na drugą turę" - przekazał prezydent Francji w pisemnym oświadczeniu. To reakcja na sondażowe wyniki pierwszej tury przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji. Liderem jest Zjednoczenie Narodowe, które zdobyło 34 proc. głosów. Obóz polityczny Macrona zajął trzecią pozycję z wynikiem ok. 20 proc. Frekwencja wyniosła ponad 65 proc. Zdaniem prezydenta liczny udział Francuzów w wyborach świadczy o "wadze tego głosowania dla wszystkich naszych rodaków i chęci wyjaśnienia sytuacji politycznej". Skrajna prawica wygrywa pierwszą turę. Le Pen chce samodzielnej większości Z kolei Marine Le Pen oświadczyła, że wzywa Francuzów do zapewnienia "absolutnej większości, by Bardella mógł zostać premierem w ciągu ośmiu dni". Jordan Bardella to formalny lider Zjednoczenia Narodowego, który jest kandydatem formacji na urząd szefa francuskiego rządu. Le Pen "apelowała o bezwzględną większość w drugiej turze wyborów, aby jej partia mogła 'naprawić Francję i przywrócić jedność'" - cytuje agencja AFP. Przedterminowe wybory parlamentarne uważa się za historyczne, ponieważ mogą dać skrajnej prawicy możliwość utworzenia rządu. Bardella zapowiedział, że obejmie urząd premiera wyłącznie w sytuacji, w której Zjednoczenie Narodowe będzie mogło rządzić samodzielnie. Większość bezwzględna w Zgromadzeniu Narodowym to 289 mandatów. O ostatecznym podziale mandatów Francuzi zdecydują 7 lipca, w drugiej turze wyborów parlamentarnych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!