Działał jako tajny agent. Były ambasador USA skazany

Oprac.: Aneta Wasilewska
Manuel Rocha, były ambasador USA w Boliwii, został skazany na 15 lat więzienia za potajemne pełnienie funkcji agenta rządu kubańskiego. 73-latek będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 500 tys. dolarów. - Przyznaję się - mówił przed sądem, dodając, że zrozumiał "powagę swoich działań".

Wyrok w sprawie Manuela Rochy zapadł w piątek. Prokuratura oskarżała go o wspieranie Partii Komunistycznej Kuby i gromadzenie danych wywiadowczych przez ponad 40 lat.
Były ambasador USA został skazany na 15 lat więzienia po tym, jak przyznał się, że przez lata pracował jako tajny agent Kuby. - Przyznaję się - mówił przed sądem, dodając, że zrozumiał "powagę swoich działań". 73-latek zapłaci również grzywnę w wysokości 500 tys. dolarów (ponad 2 mln zł).
Manuela Rochy skazany. Szczegóły sprawy pozostają tajne
Jak przekazuje "The Guardian", Rocha zgodził się na współpracę ze służbami, w zamian za co prokuratorzy wycofali inne zarzuty, w tym dotyczące oszustw bankowych i składania fałszywych oświadczeń.
"Wyrok zakończył wyjątkowo szybką sprawę karną i zapobiegł procesowi, który rzuciłby nowe światło na to, co dokładnie Rocha zrobił, by pomóc Kubie, gdy pracował przez dwie dekady dla Departamentu Stanu USA" - podkreśla portal.
Zdaniem prokuratorów działalność Rochy nie udało się wykryć przez lata ze względu na tajne spotkania z kubańskimi agentami i przekazywanie fałszywych informacji amerykańskim urzędnikom.
Media: Służby USA "przegapiły czerwone flagi"
Z ustaleń agencji AP wynika, że służby "przegapiły czerwone flagi" w sprawie dyplomaty. Jak podawano, jeden z agentów CIA miał blisko dwie dekady temu być informowany, że Rocha potajemnie współpracuje z kubańskim rządem.
Prokuratorzy są przekonani, że 73-latek został "wielkim przyjacielem" kubańskiego wywiadu, gdy w 1973 roku, po zakończeniu nauki na Yale, udał się do Chile.
Wyrok w sprawie byłego ambasadora USA zapadł niecałe sześć miesięcy po jego aresztowaniu. Do zatrzymania Rochy doszło na początku grudnia w Miami na Florydzie. Jak wtedy informowały media, aresztowanie poprzedziło długie śledztwo kontrwywiadu FBI.
Manuel Rocha pracował dla Departamentu Stanu od 1981 do 2002 roku, w tym w latach 1994 do 1995 roku, jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu. Był także ambasadorem USA w Boliwii od 2000 do 2002 roku. Po zakończeniu działalności politycznej rozpoczął karierę w biznesie.
Jak zwraca uwagę "The Guardian", nie jest jasne, dlaczego FBI wszczęło dochodzenie w sprawie Rochy tak długo po tym, jak zakończył pracę dla USA.
Źródło: "The Guardian"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!