W poniedziałek zakończyły się trzydniowe ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu. Jednak tym razem Chiny zdecydowały się na nowy ruch. Ćwiczenia skupiły się na dominacji w powietrzu i na morzu - na zachodnim Pacyfiku. Chiny symulowały uderzenie z lotniskowca z drugiej strony wyspy, zamiast zwykłego podejścia od strony Cieśniny Tajwańskiej, która oddziela wyspę od Chin - podaje "The Washington Post". Jak stwierdził Lin Ying-yu, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Tamkang na Tajwanie, jeśli Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej uda się strategicznie zająć tamten rejon, spowoduje to problemy dla Stanów Zjednoczonych w kwestii interwencji lub wsparcia dla Tajwanu. Obecnie wyspa stoi przed nowym wyzwaniem - chodzi o demonstrację zdolności chińskich wojsk, co stanowi wyzwanie dla strategii obronnej Tajwanu. W poniedziałek w pobliżu tajwańskiej przestrzeni powietrznej przeleciała rekordowa liczba samolotów bojowych posiadanych przez Chiny - jak donosi "The Washington Post", powołując się na Ministerstwo Obrony Tajwanu, było ich aż 91, z czego 15 to myśliwce J-15, które wystartowały z Shandong. Napięcie na linii Chiny-Tajwan. Wiadomość dla USA Chiński pokaz sił może wzbudzić zaniepokojenie nie tylko Tajwanu, ale i Japonii czy na Filipinach, a także innych sojuszników i partnerów Stanów Zjednoczonych. Co więcej, profesor Lin Ying-yu zwrócił również uwagę na lotnisko znajdujące się na wschodnim wybrzeżu Tajpej, które może działać jako rezerwa, w razie gdyby Chiny zaatakowały w zachodniej części. Jednak wraz z rosnącą zdolnością Chin do kontrolowania morza i powietrza po drugiej stronie Tajwanu, taki plan może wymagać sprawdzenia. Ćwiczenia wojskowe, oprócz wzbudzeniu strachu na Tajwanie miały również inny cel. W ten sposób chciano wydać ostrzeżenie dla Waszyngtonu przed przystąpieniem do obrony stolicy w przypadku ataku ze strony Chin, które w żaden sposób nie starały się ukryć, że zamierzają wysłać wiadomość USA poprzez rozszerzanie swoich działań na zachodnią część Pacyfiku. - Chińska siła ognia lub okręty wojenne powinny "rozciągać się na wschód od Tajwanu" i w kierunku Oceanu Spokojnego, co "de facto zapobiegnie interwencji sił zewnętrznych" - powiedział państwowemu nadawcy CGTN Zhao Xiaozhou, badacz z Akademii Nauk Wojskowych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Chińskie ćwiczenia wojskowe. Odpowiedź na wizytę prezydent Tajwanu w USA Ministerstwo Spraw Zagranicznych Tajwanu stwierdziło w poniedziałkowym komunikacie, że ćwiczenia są próbą zmiany status quo i ustanowienia nowych czerwonych linii. "The Washington Post" podkreśla, że nawet po zakończeniu demonstracji sił, chińskie samoloty bojowe nadal przelatywały blisko tajwańskiej przestrzeni powietrznej. Trzydniowe ćwiczenia były swego rodzaju odpowiedzią na wizytę prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen w USA i spotkanie z przewodniczącym Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym w ubiegłym tygodniu. Przywódczyni Tajwanu stwierdziła, że poniedziałkowe zachowanie Chin "nie było odpowiedzialną postawą regionalnego mocarstwa".