W piątek Alaksandr Łukaszenka poleciał do Rosji. Według służb prasowych Białorusi, samozwańczy prezydent spotkał się w Soczi z Władimirem Putinem. Białoruska propaganda, relacjonując przebieg spotkania, opublikowała nagranie obu przywódców. Okazało się jednak, że wideo, które datowano na 9 czerwca, pochodzi tak naprawdę z 23 maja 2022 roku. Rosyjski kanał BRIEF twierdzi, że "Łukaszenka jest bliski śmierci, a Kreml rozgrywa sytuację informacyjnie razem z Mińskiem, by rozwiązać kwestię przejęcia władzy". We wtorek Łukaszenka - zdaniem jego służby prasowej - udał się do jednego z przedsiębiorstw kompleksu wojskowo-przemysłowego w obwodzie mińskim. Przywódca miał zwołać zebranie w sprawie produkcji własnej amunicji. Propagandyści nie opublikowali jednak żadnego zdjęcia z tego spotkania - pomimo tego, że jest to stała praktyka. Fotografie umieściła z kolei państwowa agencja prasowa BiełTA. Choć nie podano daty ich wykonania, treść opublikowanej depeszy sugeruje, że powstały we wtorek. Stan zdrowia Alaksandra Łukaszenki. Dyktator dementuje W pierwszej połowie maja pojawiły się spekulacje na temat stanu zdrowia Alaksandra Łukaszenki. Podczas parady 9 maja z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa, polityk zrezygnował z oficjalnego bankietu i został przewieziony karetką na lotnisko. Później przez kilka dni białoruski dyktator nie pojawiał się w mediach. Sam dyktator podczas jednego ze swoich wystąpień odniósł się do tych spekulacji. - Jeśli ktoś myśli, że umrę, niech się uspokoi - podkreślił Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez propagandową agencję BełTA. - Te doniesienia to wszystko tylko bezsensowna paplanina w mediach społecznościowych - dodał przywódca. Dyktator poinformował także, że chorował na adenowirusa, którego "można wyleczyć w trzy dni".