"Mam wrażenie, że liczba 15 tysięcy (żołnierzy), którą podano na początku (...) jest przesadzona - powiedział francuski prezydent. - Nie wiem, kto ją wymyślił, ale ona całkowicie nie ma sensu. Jaka więc liczba jest właściwa - 4, 5, czy 6 tysięcy? Nie wiem". Chirac wystąpił na konferencji prasowej w Paryżu razem z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Zgodnie z uchwaloną 12 sierpnia rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701 stacjonujące obecnie w południowym Libanie siły pokojowe ONZ (UNIFIL) mają zostać zwiększone, by pilnować przestrzegania rozejmu między Izraelem i szyickim Hezbollahem. Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Kofi Annan wyraził opinię, że błękitne hełmy mogłyby docelowo liczyć 15 tys. ludzi. Chirac w piątek też skrytykował Izrael za prowadzenie blokady Libanu. - To skrajnie szkodliwe działanie dla gospodarki i życia w Libanie. I z mojego punktu widzenia dość niesprawiedliwe - powiedział. Natomiast pani Merkel ze swej strony dodała, że sąsiadująca z Libanem Syria wysyła sygnały, które nie pomagają rozwiązać konfliktu między Izraelem a Hezbollahem. Damaszek nieoficjalnie wspiera bojówki hezbollahów. Zaznaczyła jednak, że na dłuższą metę Syryjczycy powinni zostać uwzględnieni w procesach zmierzających do rozwiązania kryzysu.