Książeczki opowiadają o owcach, które próbują powstrzymać wilki atakujące ich wioskę. Władze oceniły to jako aluzję do protestów w Hongkongu przeciwko zacieśnianiu kontroli nad miastem przez komunistyczne władze centralne ChRL. Sąd: Książeczki podżegały do nienawiści wobec chińskich władz Według sądu książeczki podżegały do nienawiści wobec chińskich władz oraz nakłaniały do pogardy dla hongkońskiej policji i wymiaru sprawiedliwości. Wyrok wydano na mocy prawa zakazującego działalności wywrotowej, wprowadzonego za czasów kolonialnych. Autorzy książek nie przyznali się do winy. Jedna ze skazanych, członkini zarządu związku zawodowego logopedów Melody Yeung, oświadczyła przed sądem, nawiązując do treści książeczek, że chce zawsze "stać po stronie owiec". - Żałuję tylko, że nie wydałam więcej ilustrowanych książeczek, zanim mnie aresztowano - dodała, cytowana przez portal Hong Kong Free Press. "Ludzie trafiają do więzienia, zanim zostaną skazani" Skazani, jeśli wyrok zostanie skrócony za dobre sprawowanie, będą prawdopodobnie mogli wyjść na wolność w ciągu miesiąca. - Ale to daje dość zły przykład, podobny do stylu Chin kontynentalnych: ludzie trafiają do więzienia, zanim zostaną skazani. Długość wyroku jest zbliżona do okresu spędzonego w areszcie, jak gdyby reżim oferował uprzywilejowane i łagodne traktowanie - zaznaczył Fan.