Część pasażerów metra w Londynie nie chce siadać na fotelach, by nie ryzykować przeniesienia insektów do domu na ubraniu czy w torbie. Pluskwy są uciążliwe i powodują bolesne ugryzienia. Gdy już trafią do domu, potrzebne jest chemiczne odkażanie. Pociągi metra są co noc poddawane dezynsekcji a siedzenia prane w wysokiej temperaturze. Problem przestał bagatelizować także Eurostar, który zapewnia, że oczyszcza składy pociągów. CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe zjawisko w Hiszpanii: Matki w wieku 40-50 lat Interweniował również burmistrz Londynu Sadiq Khan, który wyraził zaniepokojenie i skonsultował się z władzami Paryża, jak uniknąć tego, co wydarzyło się we francuskiej stolicy. Bo to stamtąd pluskwy miały zaatakować Wyspy. Francja mierzy się z plagą pluskiew. Problem zrobił się polityczny Pierwszy był Paryż. W mieście akurat odbywał się Tydzień Mody, a w sieci pojawiały się zdjęcia uczestników, którzy trafili w hotelach na nieproszonych gości. Tak obecność pluskiew we Francji stała się sprawą międzynarodową z wielkimi pieniędzmi w tle. Oczyszczanie mieszkania z insektów to wydatek rzędu tysiąca euro, ale koszty są znacznie większe, bo związane z wizerunkiem i turystyką do najczęściej odwiedzanego miasta świata. Na nic zapewnienia francuskiej minister transportu, że w czasie 47 inspekcji nie znaleziono ani jednej pluskwy. Po ostatnich kontrolach wykryto, że jeden na 10 domów w Paryżu ma problem z tymi insektami. Amerykański satyryk Jimmy Fallon naśmiewał się w swoim show z prezydenta Macrona, śpiewając piosenkę o pluskwach w Paryżu. "New York Times" żartuje, że Paryż zamiast miasta miłości, powinien być określany miastem ugryzień. Za niecały rok do francuskiej stolicy zjadą miliony ludzi na Igrzyska Olimpijskie. Fani irlandzkiej drużyny rugby, jadący na mistrzostwa świata w tej dyscyplinie w tym miesiącu, mówili brytyjskim mediom, że w podróż do Paryża biorą własne prześcieradła, będą unikać metra i przesiądą się na rowery. Wszystko, by z Francji nie przywieźć niechcianych prezentów. CZYTAJ WIĘCEJ: "Płynne złoto" z Hiszpanii. Cena skoczyła o prawie 100 proc. Skutki odczują również PolacyTemat pluskiew zawędrował nawet na szczyty polityki francuskiej. A to za sprawą Pascala Prauda, prezentera prawicowego kanalu CNews channel. Sugerował on w swoim programie, że pluskwy mogły pojawić się w mieście wraz z przybyciem migrantów. Winą obarczył warunki sanitarne, w których żyją cudzoziemcy. Bérangère Couillard, minister ds. walki z dyskryminacją, nazwała takie pytania szokującymi. - Nigdy nie zaakceptuję mowy nienawiści w mediach - powiedziała. Dziennikarz jednak odrzuca oskarżenia o rasizm. Twierdzi, że teraz jest obrażany w komentarzach w internecie i odpowiada: czy dziennikarze muszą uzasadniać pytania, jakie zadają? Odpowiednik polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji we Francji wszczął śledztwo w sprawie wypowiedzi dziennikarza, gdy eksperci uznali, że nie ma związku między imigracją a pluskwami. Są one na Ziemi od czasów dinozaurów i tyle też trwa walka z nimi.