- Wzdłuż granic naszej wspólnoty istnieje wiele potencjalnych i już realnych ognisk napięć - uważa Andriej Czernobaj, analityk w Białoruskim Instytucie Studiów Strategicznych. Na antenie państwowej telewizji Biełarus-1 mówił o - jego zdaniem - zagrożeniach dla Wspólnoty Niepodległych Państw. To organizacja powstała na początku lat 90. z inicjatywy Rosji, która zrzesza byłe republiki Związku Radzieckiego. Współpraca tych państw jest realizowana na poziomie gospodarczym, wojskowym i politycznym. Wypowiedzi Czernobaja nie przeszły bez echa. Cytuje je między innymi agencja BelTA. Organ prasowy Mińska podkreśla, że według analityka "tak trudnej sytuacji, zwłaszcza w regionie europejskim, nie było nawet w okresie zimnej wojny". "Grupy młodzieży przygotowują się do wywoływania zamieszek" - Widzimy, że NATO się rozszerza. Wzmacniane są nawet te wojska Sojuszu, które stacjonują w Polsce i krajach bałtyckich. W zeszłym roku na szczycie NATO w Madrycie zapadły decyzje o wzmocnieniu, zwiększeniu liczebności formacji - mówił dalej Czernobaj. Zapomniał jednak dodać, że wspomniane decyzje zapadły po i w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, która dzieli granicę z państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego, a Moskwa atakowała cele również w zachodniej części kraju, bezpośrednio przy granicy Polski. Na sugestiach o rozbudowie wojsk NATO analityk nie poprzestał. - Wiemy, że od dwóch, trzech dekad w krajach bałtyckich, niektórych krajach Europy Wschodniej i innych, grupy białoruskiej młodzieży przygotowują się do wywoływania zamieszek. Spotkaliśmy się z tym - stwierdził, nie podając dowodów na potwierdzenie tezy. Propagandowe zagrożenie dla Mińska Czernobaj ocenił, że "były próby obalenia rządu, zmiany porządku konstytucyjnego". - Ale nie jest to możliwe środkami politycznymi, nie można nas zmiażdżyć ekonomicznie. Dlatego pozostaje droga militarna. Teraz pojawiły się pewne siły i środki, które niejako pozwolą Zachodowi spróbować użyć formacji, które są obecnie testowane w działaniach wojennych w Ukrainie - wskazał analityk, po raz kolejny nie podając dowodów. Dodał też, że Białoruś posiada silne siły zbrojne, gotowe do odparcia zagrożenia. W ostatnich tygodniach pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn zwracał uwagę, że białoruska propaganda wykorzystuje na przykład polskie ćwiczenia wojskowe Anakonda-23, do kreowania fikcyjnych zagrożeń dla Mińska.