Do dokumentów wskazujących na "ekstremizm" dotarli dziennikarze Radia Swoboda. Z informacji, które uzyskali, wynika, że komendant komisariatu milicji z Ragaczowa uznał artykuł zobrazowany zdjęciem z Andrzejem Dudą jako "produkty informacyjne promujące działalność ekstremistyczną". Wspomniana publikacja miała pojawiać się na stronie Rohaczew.Online i być przedrukiem materiału "Prezydent Andrzej Duda odbył konsultacje z premierem i szefem MON". Obok tekstu widoczne było zdjęcie, na którym widoczny był prezydent Duda na tle biało-czerwono-białej flagi. Białoruś. Zdjęcie Andrzeja Dudy "promocją ekstremizmu" Sprawa Dzianisa Daszkiewicza to kolejny przykład walki reżimu Alaksandra Łukaszenki z przedstawicielami wolnych mediów na Białorusi. Aktywista i autor tekstów na portalu "Rohaczew.Online" od wielu lat jest prześladowany przez tamtejsze władze. Daszkiewicz przebywa obecnie w Polsce i jak przyznał, lokalne władze są tego świadome. To jednak nie przeszkadza im w prowadzeniu spraw przeciwko opozycjoniście. - Policja nadal jeździ pod adres, pod którym mieszkałem w Rogaczowie. Przed tym raportem milicji przeprowadzili przegląd mieszkań i przeszukanie sprzętu. Nic nie znaleziono - mówił. Zobacz też: Alaksandr Łukaszenka o wagnerowcach na Białorusi: Polska wpadła w szał - Przesłuchiwali moich krewnych, gdzie mieszkam, kto jeszcze pracuje na portalu Rohaczew.Online. Trafili nie tylko do moich bliskich i znajomych, ale także do przedsiębiorców, którzy reklamowali się w naszym serwisie w 2020 roku. Opozycjonista przebywa w naszym kraju od blisko trzech lat. Wcześniej pracował m.in. jako dyrektor Domu Kultury we wsi Poblawa. W 2020 roku został z niego zwolniony ze względu na donosy miejscowej działaczki Natalii Prus. Od tego czasu wobec Daszkiewicza prowadzone są rozprawy dotyczące rzekomej działalności antybiałoruskiej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!