Azerbejdżan. Rośnie napięcie w regionie. MON o wojskach przy granicy z Armenią

Marcin Jan Orłowski

Marcin Jan Orłowski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
20,9 tys.
Udostępnij

Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu oskarża Armenię o gromadzenie dużej liczby wojsk w strefie przygranicznej. Zdaniem władz w Baku, Siły Zbrojne Armenii przygotowują także fortyfikacje, które mają zostać użyte w konflikcie zbrojnym. Rząd Nikoli Paszyniana dementuje doniesienia i mówi o "próbie znalezienia powodów do rozpoczęcia wojny".

Armia Azerbejdżanu. Zdjęcie ilustracyjne
Armia Azerbejdżanu. Zdjęcie ilustracyjneResul Rehimov/Anadolu AgencyAFP

Oskarżenia wobec Armenii opublikowane zostały w specjalnym komunikacie Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu, który zamieszczony został w mediach społecznościowych.

"Obserwujemy koncentrację wojsk Armenii wzdłuż granicy warunkowej i tworzenie ofensywnych punktów wsparcia, długoterminowych punktów ostrzału w różnych kierunkach oraz budowę fortyfikacji (...) W nowo wybudowanych żelbetonowych fortyfikacjach umieszczono systemy artyleryjskie, inną broń ofensywną i ciężki sprzęt ogniowy armeńskich sił zbrojnych" - napisano.

"Oświadczamy jeszcze raz, że armia azerbejdżańska zdecydowanie będzie zapobiegać wszelkim prowokacjom ze strony Armenii, a cała odpowiedzialność za eskalację sytuacji spadnie na wojskowe i polityczne kierownictwo Armenii oraz jej patronów" - dodano.

Do tekstu dołączono także materiał wideo na którym widoczne są prace ciężkiego sprzętu budowlanego. Materiał do obejrzenia tutaj.

Władze w Erywaniu dementują. Premier Paszynian ostrzega przed konfliktem

Na doniesienia resortu obrony Azerbejdżanu zareagował armeński odpowiednik. Jak stwierdzono w komunikacie, informacje podawane przez Baku są nieprawdziwe i powodują zwiększenie napięcia politycznego.

"Komunikat rozpowszechniany przez Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu, że Siły Zbrojne Republiki Armenii rzekomo prowadzą akumulację i aktywne przemieszczanie personelu, pojazdów opancerzonych, artylerii i innej broni palnej w różnych kierunkach strefy przygranicznej, nie odpowiada rzeczywistości" - stwierdzono.

Zdaniem armeńskich urzędników, materiały wideo publikowane przez władze w Baku to nagrania z ćwiczeń kierowców wojskowych, a nie przerzut żołnierzy w rejon przygraniczny.

Do sprawy odniósł się także premier Armenii Nikol Paszynian. W trakcie spotkania z członkami swojej partii w miejscowości Artashat polityk podkreślił, że władzom nie zależy na konflikcie militarnym z Azerbejdżanem.

- Nigdy nie rościliśmy sobie pretensji do tych wiosek (sporne tereny w strefie przygranicznej - red.) Trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, zwłaszcza w tych warunkach, gdy jest dla nas oczywiste, że Azerbejdżan próbuje znaleźć powód do rozpoczęcia nowej wojny na dużą skalę w regionie - tłumaczył.

***

Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Wybuch gazu w bloku w Tychach. Kilkanaście osób poszkodowanych
      Wybuch gazu w bloku w Tychach. Kilkanaście osób poszkodowanychPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      11789
      Super
      relevant
      3504
      Hahaha
      haha
      1208
      Szok
      shock
      1891
      Smutny
      sad
      1825
      Zły
      angry
      680
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      20,9 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na