Relacjonujący protest szwajcarski tabloid "Blick", określił aktywistów mianem "naklejek klimatycznych". Do drogi na przejściu granicznym Austrii i Szwajcarii przytwierdzili się prawie wszyscy. Nie zrobił tego jeden z demonstrantów, ponieważ aktywiści chcieli pozostawić możliwość przejazdu służbom ratunkowym w razie potrzeby. Jak wskazuje gazeta, protestujący wybrali to przejście graniczne, ponieważ przebiegają tam liczne szlaki tranzytowe. Każdego dnia granicę w tym miejscu pokonuje co najmniej 1350 ciężarówek i ponad 13 tysięcy samochodów osobowych. Aktywiści skutecznie zablokowali tranzyt Protest rozpoczął się w środę około godziny 7:00 i trwał do 9:30. W tym czasie policja wyznaczyła objazdy, ale działanie aktywistów i tak spowodowało ogromne utrudnienia w ruchu. - Rano było naprawdę źle - przekazał tabloidowi jeden z policjantów. "Ze względu na duże natężenie ruchu na przejściu granicznym sytuacja jest krytyczna" - cytowała oświadczenie policji "Luzerner Zeitung". Funkcjonariusze poprosili władze, by negocjowały z demonstrantami. Ci zgodzili się ustąpić i dobrowolnie opuścili przejście graniczne. "Blick" cytuje też oświadczenie aktywistów, którzy argumentowali, że protestują przeciwko nowym inwestycjom i wykorzystaniu paliw kopalnych. "Rząd musi wreszcie zobaczyć, że to całkowicie absurdalny błąd" - podkreślili przedstawiciele tzw. ostatniego pokolenia.