Przemycał kokainę z Kolumbii do Polski. Grozi mu do 15 lat więzienia
Kilogramy kokainy ukryte w słodkiej przesyłce, worek z pieniędzmi przy drodze na odludziu i prawda, która wyszła na jaw dzięki promieniom rentgena. Zachodniopomorski wydział Prokuratury Krajowej skierował akt oskarżenia przeciwko 48-latkowi, który miał w cukrze trzcinowym przemycać kolumbijską kokainę do Polski. Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.

- Prokurator zarzucił oskarżonemu udział w międzynarodowej zorganizowanej grupie przestępczej oraz dokonanie przemytu z Kolumbii przez Hiszpanię, Niemcy do Polski 16,43 kg kokainy - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Według ustaleń śledczych 48-latek prowadził pozorowaną działalność gospodarczą, która miała stanowić kamuflaż do przemytu kokainy i jej dalszej dystrybucji. - Od września 2020 r. prowadził korespondencję e-mail z hiszpańską jednoosobową spółką, aby uwiarygodnić nawiązanie kontaktów gospodarczych. Następnie w grudniu 2020 r. założył w Świnoujściu jednoosobową spółkę, która formalnie miała się zajmować importem i dalszą odsprzedażą cukru trzcinowego - tłumaczyła PK.
W listopadzie 2020 roku oskarżony sprowadził z Hiszpanii partię 200 kilogramów cukru, które składował w swoim garażu. - Oskarżony prowadził korespondencję e-mail z hiszpańską firmą uzgadniając cenę dostawy najpierw tony, a potem 10 ton za kwotę ponad 35 tysięcy euro - podała PK.
- W toku śledztwa prokurator ustalił, że w lutym 2021 r. w Kolumbii nadano kontener z 10 tonami cukru trzcinowego. Jego pierwszym odbiorcą w Europie była hiszpańska firma z Marbelli Malagi, zaś ładunek został następnie przekazany do polskiej firmy założonej przez oskarżonego - przekazała PK.
Pięć milionów w cukrze
Dodatkowo śledczy ustalili, że w kwietniu 2021 roku w porcie Algerciras w Hiszpanii tamtejsze służby przeprowadziły kontrolę celną kontenera, który zawierał tysiąc worków z cukrem. - Przeskanowanie ich promieniami rentgena wykazało inną gęstość cukru w 30 workach. W wyniku kontroli ustalono, że zawarte w nich ponad 293 kg cukru nasycone są w 5,6 proc. czystą kokainą. Łącznie w ładunku znajdowało się ponad 16 kg czystego chlorowodorku kokainy o czarnorynkowej wartości prawie pięć milionów złotych - wyjaśniła PK. Prokuratorzy dodali przy tym, że wartość zabezpieczonej kokainy ponad trzydziestokrotnie przekraczała fakturową wartość cukru.
- Podobnie jak właściciel hiszpańskiej firmy, oskarżony pełnił funkcję podmiotu symulującego - czyli firmy, która pozorując działalność gospodarczą ma w istocie maskować przemyt kokainy z Kolumbii do Europy, a dalej z Hiszpanii do Niemiec lub Polski. Zadaniem oskarżonego było ukrycie przemytu pod pozorem legalnej działalności, stwarzanie wrażenia opłacalności gospodarczej przedsięwzięcia, oraz zajęcie się ewentualną utylizacją produktu, w którym kokainę ukryto - wyjaśniła PK.
Prokuratorzy podczas śledztwa ustalili także, że przemyt był w całości finansowany przez pozostałych członków zorganizowanej grupy przestępczej, którzy podejmowali decyzje finansowo-organizacyjne. - Oskarżony utrzymywał z nimi kontakt za pośrednictwem szyfrowanego komunikatora, konsultując poszczególne kroki i odbierając polecenia. Swoje działania sprawcy podejmowali w konspiracyjny sposób, mający utrudnić ujawnienie rzeczywistych decydentów - poinformowała PK.
Kokaina ukryta na odludziu
Śledczy ustalili również, że za ponad tysiąc euro na zapłatę za transport cukru zostało dla oskarżonego ukryte przy słupku przy drodze szutrowej w odludnej, przemysłowo-leśnej części Świnoujścia. - Pozyskanie tak dużej ilości surowca, odpowiednie spreparowanie chemiczne części cukru nierafinowanego przez nasączenie go kokainą, przygotowanie i opłacenie transportu, wymagało zasobów finansowych i ścisłej współpracy wielu osób, działających w sposób charakterystyczny dla międzynarodowych zorganizowanych grup przestępczych. Ustalenia te wskazują, że oskarżony nie był przypadkowym odbiorcą kokainy - oceniła PK.
Za zarzucane 48-latkowi czyny może grozić do 15 lat więzienia.
Akt oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie skierował do Sądu Okręgowego w Szczecinie Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Prokuratorzy śledztwo w tej sprawie prowadzili wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji.