Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Baron PO: Partia nie będzie wydawać mi dyspozycji

- Czy pan sobie wyobraża, że Donald Tusk zadzwoni do mnie, jak będę prezydentem i powie: "Ty, Olek, remontujecie Solidarności, ale ja cię bardzo proszę, remontuj Stojałowskiego, bo tam mieszka moja ciotka"? (…) Premier ma inne, ważniejsze sprawy na głowie - przekonuje w rozmowie z Interią Aleksander Miszalski z KO. Kandydat na prezydenta Krakowa był gościem Dawida Serafina i Łukasza Szpyrki w cyklu Interii "Bitwa o Kraków".

Aleksander Miszalski
Aleksander Miszalski/Amy Katz/Zuma Press / East News/Artur Barbarowski/Agencja FORUM

- Mityczna centrala będzie wydawać mi dyspozycje? Nie, nie będzie. Nie będzie, bo nie ma żadnych możliwości, ani kompetencji - stwierdza Aleksander Miszalski z Platformy Obywatelskiej.

Miszalski przekonuje, że jest samodzielnym politykiem, a jego partia, jak i sam Donald Tusk, nie będą wtrącać się w sprawy samorządowe, bo to elementarz Platformy Obywatelskiej. - PO ma swoją duszę skonstruowaną na samorządności i decentralizacji. Nigdy nikt z rządu za czasów PO nie wtrąca się w samorządy. Nawet w tych wyborach tego nie widać, mówię o premierze. Ma inne, ważniejsze sprawy na głowie - powtarza Miszalski.

Tymczasem metro to sztandarowy pomysł wszystkich liczących się kandydatów na prezydenta Krakowa. Aleksander Miszalski z Platformy Obywatelskiej przekonuje, że budowa mogłaby rozpocząć się już w 2028 roku.

- Może trwać pięć, sześć lat. To oczywiście nie jest projekt na jedną kadencję. Trzeba ściągnąć pieniądze z Warszawy, rozmawiamy już o tym. To nie będzie łatwy proces, ale wszyscy w Warszawie rozumieją tę potrzebę Krakowa - zapewnia kandydat Koalicji Obywatelskiej.

Dlaczego jednak warszawiacy, lublinianie czy szczecinianie mają składać się na budowę metra w Grodzie Kraka? - Dlatego, bo ich bardzo grzecznie poprosimy - odpowiada Miszalski.

Kandydaci na prezydenta miasta obiecują budowę metra, a problem w tym, że Kraków jest potężnie zadłużony. To 6 mld zł długu, a do tego dochodzi koszt obsługi długu i dodatkowe zadłużenie w spółkach miejskich. W jaki sposób Kraków ma wyjść na prostą? Miszalski przekonuje, że ma na to plan.

- Po pierwsze, ustawa metropolitalna została zapowiedziana przez rząd, a to kilkaset milionów złotych. Po drugie, to środki z KPO, czyli parę miliardów złotych na inwestycje. Po trzecie, zapowiedziana reforma samorządowa. Minister Domański zapowiedział, że gminy, które straciły najwięcej, mogą odzyskać najwięcej, być może 2-3 mld zł. Po czwarte, dotacje z budżetu centralnego, bo o nie trzeba się będzie postarać. Po piąte trzeba zadbać o własną gospodarkę, która polega na tym, by nie blokować wszystkiego, ale prowadzić zrównoważony rozwój - wylicza kandydat KO.

Gość Interii uważa, że jako prezydent miasta będzie mógł skutecznie lobbować w rządzie, bo to jego środowisko polityczne jest obecnie u władzy. - Będę walczył o różne środki, o które żaden z konkurentów nie będzie w stanie się wystarać. Bo ja w tej chwili wiem dokładnie, jakie są programy ministerialne, znam tych ministrów - podkreśla.

W rozmowie z Dawidem Serafinem i Łukaszem Szpyrką polityk Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że mimo tego, że krakowska PO przez lata współtworzyła miasto z Jackiem Majchrowskim, w rzeczywistości miała niewielki wpływ na jego kształt. Miszalski stawia się w opozycji do ustępującego prezydenta, a tymczasem ważne stanowiska w miejskich spółkach pełnią politycy KO. Dlaczego? - To nie pytanie do mnie, proszę pytać prezydenta Majchrowskiego - odpowiada Miszalski.

- Jeżeli w całym urzędzie miasta i jednostkach pracuje łącznie 7 tys. osób, i pracuje tam około 20-30 członków Platformy, bo chyba tyle ja kojarzę, to jest jakiś ułamek - mówi nam Miszalski. Czy jego ewentualna prezydentura będzie oznaczać, że partyjnych działaczy w miejskich spółkach będzie więcej? - Naprawdę? Przy tym, że Platforma rządzi w kraju naprawdę myślicie panowie, że ktoś będzie w spółkach miejskich szukać pracy? - odpowiada nasz rozmówca.

Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia, a ewentualna druga tura dwa tygodnie później.

Bitwa o Kraków. Całą rozmowę z Aleksandrem Miszalskim możesz obejrzeć w materiale wideo poniżej:

Aleksander Miszalski: Partia nie będzie wydawać mi dyspozycji/Interia.pl/INTERIA.PL

***

"Bitwa o Kraków" - to cykl rozmów z kandydatami na prezydenta Krakowa. To właśnie tutaj rozegra się najciekawsza polityczna batalia w tych wyborach samorządowych. Po 22 latach rządów Jacek Majchrowski powiedział "stop". Dziennikarze Interii: Łukasz Szpyrka i Dawid Serafin, starają się dowiedzieć, jakie motywy kierują osobami, które chcą przejąć władzę w drugim co do wielkości mieście w Polsce. I nie zadowalają się prostymi i wymijającymi odpowiedziami.

Chcesz porozmawiać z autorami? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl; lukasz.szpyrka@firma.interia.pl 

INTERIA.PL

Zobacz także